Konstytucja polska nie daje gwarancji zatrudnienia i prawa do stałego zasiłku dla bezrobotnych - orzekł warszawski sąd okręgowy. To odpowiedź na pozew bezrobotnego z Dąbrowy Górniczej. Były hutnik, do sądu zaskarżył premiera.

Jerzy Kisiel, powołując się na konstytucję, domagał się 48 tys. zł odszkodowania za to, że od ponad 3 lat bezskutecznie szukał pracy. Bezrobotny wyliczył, że gdyby przez ten czas zarabiał tyle, ile wynosi minimum socjalne, zarobiłby właśnie ok 50 tys.

Kisiel skarżył się w sądzie, że jako 52-latek, z wykształcenia hutnik, jest źle traktowany przez firmy, w których stara się o pracę. Wyliczył, że wysłał 300 listów motywacyjnych wraz z życiorysami, ale pracy nie dostał.

Zaskarżył premiera, bo uważa, że to właśnie on jest winny temu, że prawo nie gwarantuje stałych zasiłków. Argumentował, że jeśli z przyczyn obiektywnych nie można znaleźć pracy, to państwo powinno wypłacać zasiłek z wcześniej zapłaconych podatków.

Sąd nie podzielił jednak jego zdania i uznał, że konstytucja nie może być podstawą do jakichkolwiek roszczeń dotyczących zatrudnienia, czy zasiłku. Ten wyrok to zła wiadomość dla kilkunastu innych bezrobotnych, którzy złożyli w sądach podobne pozwy.

22:50