"Sam przebieg jest znany, ale chyba perfidia władzy nie jest tak dobrze znana" - mówi o Grudniu 1970 roku Przemysław Ruchlewski, zastępca dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności do spraw naukowych. Dziś mija dokładnie pół wieku od rozpoczęcia strajku w Stoczni im. Lenina w Gdańsku. Robotnicy sprzeciwili się ogromnej podwyżce cen żywności.

To był początek tragicznego tygodnia. 15 i 16 grudnia w Gdańsku zabitych zostało 8 osób. Przez tydzień, na całym Wybrzeżu, według oficjalnych danych, zginęło w sumie 45 osób, a 1165 zostało rannych. O powodach krwawo stłumionych protestów, ich przebiegu, ale także ofiarach i  zakłamywaniu tragicznych wydarzeń przez komunistyczne władze z Przemysławem Ruchlewskim, rozmawiał Kuba Kaługa.

Opracowanie: