Po zmierzchu ulice we wsi Komorniki na Dolnym Śląsku pustoszeją. To tu ponad tydzień temu znaleziono ciało 19-latki. Dziewczyna prawdopodobnie została brutalnie zamordowana. Śledczy nie zdradzają jednak szczegółów sprawy. Mieszkańcy codziennie boją się o swoje życie. Nie wiedzą, czy dziewczynę zaatakował ich sąsiad, czy ktoś spoza wsi.

Mieszkańcy niewielkiej wsi są przerażeni. Wszyscy siedzimy w domu. Boimy się gdziekolwiek iść. Mieszkam tu od 50 lat i nigdy czegoś takiego nie było - mówi w rozmowie z naszym reporterem starsza kobieta. Wszyscy podkreślają, że Dominika był spokojną i grzeczną dziewczyną, to straszna tragedia i nie wiadomo, kto mógł ją zaatakować - mówią w rozmowie z RMF FM. 

Kiedyś dzieci same wysiadały z autobusu szkolnego i wracały do domów. Teraz rodzice wychodzą na przystanek. Wszyscy się boją - mówi inna mieszkanka. Nie wiadomo, czy to była zemsta, czy to zrobił ktoś ze wsi, czy przyjezdny.

Śmierć dziewczyny to dziś najczęściej poruszany temat w pracy, w domu czy w miejscowym sklepie. Aż ciarki przechodzą na samą myśl - przyznaje starszy mężczyzna.

Nie wróciła ze szkoły. Ciało znaleziono następnego dnia przy drodze

Dominika 17 listopada została dłużej w szkole w Środzie Śląskiej. Po zajęciach miała wrócić do domu samochodem z koleżanką. Źle się jednak poczuła i postanowiła pójść sama. Ze szkoły wyszła koło godziny siedemnastej. Jej ciało znaleziono dzień później przy drodze ze Środy Śląskiej do Komornik.

Prokuratura, która prowadzi w tej sprawie śledztwo nie zdradza szczegółów całej tragedii. Podobnie, jak policja. Do Komornik i okolicznych wsi skierowano dodatkowe patrole policji. Funkcjonariusze szukają również osób, które widziały, jak 19-latka wraca do domu lub mogą mieć informacje w sprawie jej śmierci.