Larysa Łazutina, dwukrotna srebrna medalistka w Salt Lake City jest podejrzewana o stosowanie EPO. Informacja o tym gruchnęła tuż przed startem sztafety 4x5km. Szefowie rosyjskiej ekipy nie mieli kim zastąpić Łazutiny, bo do rywalizacji zgłosili tylko cztery zawodniczki. Teraz Rosjanie grożą bojkotem olimpiady. Szef MKOl-u Jacques Rogge ma nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Leonid Tiagaczow oskarżył sędziów w biegach narciarskich, łyżwiarstwie figurowym i hokeju na lodzie o brak obiektywizmu i zagroził bojkotem pozostałych konkurencji na olimpiadzie w Salt Lake City. Tiagaczow nazwał igrzyska w Salt Lake City najbardziej brudnymi w historii. Co więcej, zanim zagroził wycofaniem ekipy rosyjskiej z igrzysk, konsultował się z prezydentem Władimirem Putinem. Szef MKOL-u zapewnia, że wszelkie decyzje sędziów zostały podjęte zgodnie z regulaminem. Jacques Rogge jest przekonany, iż nie dojdzie do rosyjskiego bojkotu.

Dla Łazutiny start w sztafecie miał wyjątkowe znaczenie. Gdyby zdobyła medal, stałaby się rekordzistką wśród zawodniczek startujących we wszystkich zimowych olimpiadach. Byłby to bowiem jej dziesiąty krążek - do tej pory wywalczyła 5 złotych, 3 srebrne i 1 brązowy. Teraz 10 medalu nie zdobędzie, a stracić może dwa srebrne medale zdobyte do tej pory w Salt Lake City. W rywalizacji sztafet poza Rosjankami nie wystartowały także Ukrainki. U jednej z nich również wykryto zbyt wysoki poziom hematokrytu.

Chodzi to o procentowy stosunek objętości krwinek czerwonych do całkowitej objętości krwi. Prawidłowe wartości wynoszą od 40 do 45 procent. Tu ważna jest hemoglobina, barwnik zawarty w czerwonych ciałkach krwi. W organizmie człowieka hemoglobina spełnia rolę przenośnika tlenu. Im wyższy poziom czerwonych krwinek, tym więcej hemoglobiny i tym większy wysiłek może wykonać sportowiec.

Więcej o Olimpiadzie w Salt Lake City

Foto: Sebastian Szczęsny RMF Salt Lake City

09:20