Mężczyzna podejrzewany o kradzież samochodu należącego do rodziny premiera Donalda Tuska usłyszał zarzuty - dowiedział się dziennikarz RMF FM Igor Skrzypek.
41-latek, mieszkaniec Sopotu, miał dokonać kradzieży z włamaniem, za co grozi mu do 10 lat więzienia - dowiedział się dziennikarz RMF FM.
Mężczyzna odmówił składania zeznań i nie przyznał się do winy. Poza zarzutem kradzieży z włamaniem śledczy przedstawili mu też zarzut związany z przywłaszczeniem dokumentu, jakim był dowód rejestracyjny oraz sfałszowaniem znaków identyfikacyjnych. Chodzi tu o tablice rejestracyjne samochodu.
41-latek został zatrzymany wczoraj rano na gdańskim lotnisku, gdzie czekał na lot do Bułgarii. Nie stawiał oporu. Skradziony pojazd został znaleziony kilka dni temu - to należący do rodziny premiera Donalda Tuska lexus. Mężczyzna był już w przeszłości karany, ale dziś nie usłyszał zarzutów w warunkach recydywy.


