Mgła opuściła lotniska, ale pozostała na drogach. Meteorolodzy oceniają jej gęstość na najwyższy, II stopień. A to oznacza ograniczenie widzialności do zaledwie 50 metrów. Najwięcej wypadków te złe warunki spowodowały w regionie świętokrzyskim.

Lotniska powoli wracają do normalnej pracy. Lądowania i starty odbywają się na warszawskim Okęciu, we Wrocławiu i Katowicach. Wciąż problemy mają natomiast Poznań, Rzeszów i Kraków.

W ciągu tych ostatnich kilku bardzo zamglonych dni, wiele osób musiało przymusowo koczować na lotnisku. Niestety, za niezależne od przewoźników lotniczych opóźnienia nie należą się pasażerom żadne odszkodowania.

Ale linia lotnicza ma obowiązek zapewnić pasażerom posiłek, a jeśli na samolot trzeba czekać ca dzień, przewoźnik musi zapewnić nocleg.

Z prośbą o pomoc pasażerowie muszą się zwrócić do przedstawiciela linii lotniczych na lotnisku. Zgodnie z rozporządzeniem UE mamy także możliwość wysłania 2 emaili, dwóch faksów i dwóch rozmów telefonicznych.