Kłute rany klatki piersiowej i krwotok były bezpośrednią przyczyną śmierci 17-latka ze wsi Jeglia niedaleko Działdowa w woj. warmińsko-mazurskim. Tak wynika z opinii biegłych. Martwego nastolatka i jego brata bliźniaka znaleziono tydzień temu przy polnej drodze.

Śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Śledczy zlecili dodatkowe badania toksykologiczne, aby sprawdzić, czy nastolatek mógł zażywać wcześniej środki odurzające albo dopalacze.

Zmieniono też kierunek postępowania z nieumyślnego spowodowania śmierci na namawianie do targnięcia się na własne życie.

W szpitalu nadal przebywa drugi z bliźniaków. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jak usłyszał w prokuraturze nasz dziennikarz, w tej sprawie na razie jest on traktowany jako pokrzywdzony.

(j.)