Już 10 ciał martwych fok, znalezionych na plażach Bałtyku, trafiło do Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu. To przede wszystkim młode osobniki. Nadal nie wiadomo, dlaczego zwierzęta padają. Odpowiedzi na to pytanie szukają wspólnie polscy i niemieccy naukowcy.

W połowie miesiąca ma się odbyć sekcja zwłok padłych zwierząt. Przeprowadzi ją międzynarodowy zespół badaczy. Na razie można mówić jedynie o hipotezach na temat tego, dlaczego wciąż znajdowane są martwe osobniki.

To głównie młode, tegoroczne, a więc niedoświadczone, zwierzęta. Takie foki giną najczęściej zaplątane w rybackie sieci - a w czerwcu połowy dorszy i płastug są na Bałtyku intensywne. Śmiertelnym zagrożeniem dla fok są także metale ciężkie, przede wszystkim związki rtęci, które kumulują się w ciałach zwierząt, doprowadzając do osłabienia ich odporności, przez co foki stają się bardziej podatne na choroby.

To, że martwe osobniki znajdowane są na naszym wybrzeżu, może mieć natomiast związek z północnym wiatrem, który wyrzuca ciała właśnie na południowych brzegach Bałtyku. Zdarzało się to już w przeszłości: cztery lata temu w czerwcu znaleziono aż 36 padłych fok.

Pełne ręce roboty mają w tej sytuacji wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF, współpracujący ze Stacją Morską na Helu. Jak informują, w Zachodniopomorskiem dostają po 2-3 sygnały dziennie o obserwowanych na plażach fokach. Niestety, wezwania często dotyczą martwych zwierząt.

Widzisz na plaży fokę? Nie podchodź, ale zrób zdjęcie

Jeśli zauważycie na plaży fokę, nie podchodźcie do niej! W takiej sytuacji należy zachować dystans, by nie niepokoić zwierzęcia. Z daleka od niego trzeba trzymać także psy.

Wolontariusze Błękitnego Patrolu WWF proszą natomiast, by z dystansu zrobić zauważonej foce zdjęcie i zawiadomić ich (795 536 009) albo Stację Morską na Helu (601 889 940).



(e, mpw)