Po sobotnim marszu równości w Gnieźnie policja zatrzymała dotychczas 9 osób. Część z zatrzymanych usłyszała już zarzuty w związku z zakłóceniem zgromadzenia i naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy.


Sobotni marsz równości był pierwszym, który przeszedł przez Gniezno. Odbył się pod hasłem "Gniezno - pierwsza stolica równości". W przemarszu, poza mieszkańcami Gniezna, wzięli udział także uczestnicy z Poznania, Koszalina, Torunia, czy Bydgoszczy.

Według policji, w marszu równości wzięło udział 400 osób. Kontrmanifestantów, w kulminacyjnym momencie, było ok. 500. Nie obyło się bez incydentów.

Krótko przed końcem przemarszu doszło do próby zablokowania.

Pojawiły się agresywne zachowania, w kierunku policjantów poleciały butelki, jajka i inne przedmioty. Dlatego też policjanci podjęli decyzję o oddaniu salwy ostrzegawczej z broni gładkolufowej - powiedziała podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji.

Zatrzymane osoby odpowiedzą za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy, a także za zakłócenie legalnego zgromadzenia. Niektórzy z nich dopiero dziś, bo musieli wytrzeźwieć.