Irak na czwórkę. Właśnie taką ocenę zamierzają wystawić Bagdadowi Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej i oenzetowcy inspektorzy rozbrojeniowi. W raporcie, który w poniedziałek zostanie przedstawiony Radzie Bezpieczeństwa, znajdzie się zapis, iż współpraca z Irakiem była satysfakcjonująca, choć mogła być jeszcze lepsza.

Podczas poniedziałkowego spotkania szef Międzynarodowej Agencja Energii Atomowej (MAEA), Mohamed ElBaradei, ma poprosić o zezwolenie na prowadzenie inspekcji jeszcze przez kilka miesięcy, tak by wyjaśnić wszelkie wątpliwości.

To jednak z pewnością nie byłoby na rękę amerykańskiej administracji, która coraz szybciej zmierza w kierunku wojny. Pretekstem do ataku na Irak może się teraz stać odmówienie przez Bagdad inspektorom prawa do prowadzenia rozmów z irackimi naukowcami.

Prezydent Bush wierzy, że iracka odmowa na zezwolenie tamtejszym naukowcom na prywatne rozmowy z oenzetowskimi inspektorami jest niedopuszczalna. Irak ma obowiązek przestrzegania tego zgodnie z ONZ-owską rezolucją numer 1441. Ta sprawa nie podlega negocjacjom ani debatom. Saddam Husajn nie ma wyboru - powiedział rzecznik Białego Domu Ari Fleischer.

O tym, że amerykańska machina wojenna pracuje na pełnych obrotach może świadczyć fakt, iż do bazy wojskowej Taszar w południowych Węgrzech przybyła grupa amerykańskich instruktorów, którzy mają szkolić irackich opozycjonistów. Będą oni pełnić funkcję łączników i tłumaczy dla amerykańskich żołnierzy w przypadku wojny z Irakiem.

ZOBACZ MOŻLIWE SCENARIUSZE KRYZYSU W IRAKU

20:40