Urząd Lotnictwa Cywilnego wydał zgodę na wznowienie startów i lądowań dużych pasażerskich samolotów na lotnisku w Modlinie. Decyzja Urzędu musi się jeszcze uprawomocnić, co może potrwać ok. dwóch tygodni. Linie lotnicze nie spieszą się jednak z powrotem do Modlina.

Urząd - jak poinformowała rzeczniczka ULC Marta Chylińska - uchylił decyzję z ubiegłego roku o ograniczeniu eksploatacji części lotniska poprzez wyłączenie z użytkowania fragmentu drogi startowej. ULC ograniczył użytkowanie lotniska w Modlinie po decyzji inspektora nadzoru budowlanego, który zdecydował o zamknięciu dwóch tzw. progów betonowych - odcinków o długości 500 m każdy, na początku i końcu pasa startowego.

17 czerwca wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uchylił zakaz użytkowania lotniska w Modlinie.

Rzeczniczka ULC wyjaśniła, że decyzja prezesa Urzędu nie oznacza, że od dziś samoloty będą mogły tam startować i lądować. Nasza decyzja będzie skuteczna w momencie uprawomocnienia się decyzji inspektora budowlanego - powiedziała. Dodała, że może to potrwać jeszcze około dwóch tygodni.

Lotnisko może przyjmować samoloty od 2 lipca


Doradca zarządu lotniska w Modlinie Edyta Mikołajczyk potwierdziła, że decyzja ULC jest ostatnim formalnym krokiem przed ponownym uruchomieniem lotniska dla dużych samolotów.

Z informacji przekazanych nam wynika, że decyzja inspektora budowlanego uprawomocni się 1 lipca. Wszystkie nasze służby będą w gotowości już od 1 lipca, ale lotnisko formalnie będzie mogło przyjmować samoloty od 2 lipca - powiedział. Dodała, że linie lotnicze prowadzą rozmowy z władzami portu w sprawie ich powrotu na lotnisko. Nie otrzymaliśmy jeszcze żadnych deklaracji z ich strony, czekamy na ich ruch - powiedziała Mikołajczyk.

Daniel De Carvalho z Wizz Aira przyznaje, że zanim przewoźnik podejmie decyzję o powrocie na lotnisko w Modlinie, musi mieć pewność, że jest ono w pełni gotowe do przyjęcia pasażerów.

Chcemy najpierw przekonać się, jak lotnisko będzie funkcjonować po otwarciu i jak sprawdzi się system ILS. Dotychczas słyszeliśmy głównie zapewnienia od władz portu w Modlinie, a pojawiające się utrudnienia w ubiegłym roku negatywnie wpłynęły na nasze działania operacyjne. Dlatego począwszy od dnia otwarcia lotniska, będziemy szacować nasze straty poniesione w wyniku zakłóceń funkcjonowania lotniska w Modlinie, a następnie będziemy rozmawiać z władzami lotniska o planie spłat - powiedział.

Natomiast Ryanair, że powrót na lotnisko Warszawa-Modlin planuje od 2 września. Wcześniejsze uruchomienie portu na chwilę obecną nie zmienia naszego stanowiska - przekazał przewoźnik.

Port w Modlinie od pół roku nie przyjmuje dużych samolotów pasażerskich


Port w Modlinie od ponad sześciu miesięcy nie przyjmuje dużych samolotów pasażerskich. Droga startowa skróciła się do 1500 m, dlatego samoloty takie jak Airbus A320 lub Boeing 737 nie mogły tam wykonywać operacji lotniczych. Linie lotnicze Ryanair i Wizz Air przeniosły wykonywanie swoich rejsów na lotnisko Chopina. Wcześniej Ryanair zapowiadał, że będzie wykonywał swoje loty do i z warszawskiego portu do 2 września 2013 r., a Wizz Air - do 26 października br.

Pod koniec zeszłego roku generalny wykonawca, firma Erbud, został zobowiązany do wykonania napraw gwarancyjnych. Na początku stycznia wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego podtrzymał decyzję o wyłączeniu z użytkowania betonowych części drogi startowej i polecił wykonanie kompleksowych napraw pasa.

W lutym Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin otrzymał ekspertyzę wykonaną przez Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych, z której wynika m.in., że przyczynami powstawania odprysków ma drodze startowej była obecność w kruszywie zastosowanym w mieszance betonowej znaczącej liczby ziaren węglanowych i węglanowo-ilastych, które nie powinny się w nim znaleźć. Natomiast firma Erbud twierdziła, że powodem uszkodzenia było użycie nieodpowiednich środków do odladzania nawierzchni pasa startowego. Nie zgadzali się z tym przedstawiciele Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Lotnisko argumentowało m.in., że spękania zaobserwowano także ubiegłej zimy, gdy nie używano żadnych środków chemicznych