"Janek zawsze wnosił bardzo dużo optymizmu podczas spotkań z ludźmi. Wspominam go bardzo serdecznie" - tak o zmarłym Janie Suzinie mówi Krystyna Loska. Niedawno wieloletni prezenter Telewizji Polskiej miał urodziny. "Dzwoniłam do niego. Tym razem nie odebrał, ale nagrałam wiadomość. Pomyślałam sobie, że to dziwne, bo zawsze odpowiadał. Jeśli nie on, to jego żona, Alicja. Telefon pozostał bez echa, teraz rozumiem" - dodaje.

Urszula Gwiazda: Dotarła do nas smutna informacja o śmierci pana Jana Suzina. Pani pracowała z panem Janem, prawda?

Krystyna Loska: Tak.

Jak pani wspomina tę współpracę?

Wspominam niezwykle serdecznie. Janek Suzin był tą osobą, która we wrześniu 1971 roku przedstawiła mnie widzom programu ogólnopolskiego. Zrobił to tak serdecznie, że po zejściu z anteny oczywiście mu podziękowałam. A on na to odpowiedział: "Powiedziałem o tobie po prostu to, co o tobie myślę". Poza tym pracowaliśmy w święta, w różne okazje. Mieliśmy także dyżury podwójne. Janek zawsze wnosił bardzo dużo optymizmu podczas spotkań z ludźmi. Wspominam go bardzo, bardzo miło, bardzo serdecznie.

Pan Jan zawsze kojarzył się z takim spokojnym, statecznym człowiekiem. Czy on również w pracy był taki sam, czy pozwalał sobie na jakiś żart? Czasem wkradała się nerwowość?

To zależało od sytuacji. Bo jak jeździliśmy po Polsce z koncertami, to Janek Suzin wykazywał się wielkim humorem i dowcipem, także wszyscy go podziwiali również z tej drugiej strony. Dla mnie akurat to łączy się z tym, że Janek Suzin miał parę dni temu urodziny. Po przejściu na emeryturę dzwoniłam do Janka w każde imieniny, w każde urodziny. Tym razem zadzwoniłam, ale nikt nie odbierał, więc się nagrałam. Następnego dnia sobie pomyślałam: to dziwne, bo zawsze odpowiadał. Jeśli nie on, to jego żona, Alicja. Tym razem telefon pozostał bez echa, no i teraz rozumiem...

A kiedy państwo po raz ostatni mieliście kontakt? Kiedy rozmawialiście ze sobą?

Bardzo dawno. Znaczy nie - rozmawiać przez telefon, to owszem - często. Natomiast spotkać się osobiście, to dosyć dawno, bo ja miałam problemy ze zdrowiem, Janek miał problemy ze zdrowiem. Ostatnie moje zetknięcie to właśnie ten telefon urodzinowy.

Jan Suzin zaprasza widzów na film sensacyjny "Uciekinier" z Arnoldem Schwarzeneggerem. Film opublikowany w serwisie YouTube przez użytkownika ArchiwumTelewizji.

Jan Suzin zapowiada film "Ślicznotka z Memphis". Film opublikowany w serwisie YouTube przez użytkownika ArchiwumTelewizji.

Jan Suzin zmarł z soboty na niedzielę po długiej i ciężkiej chorobie w szpitalu w Warszawie, miał 82 lata. Był wieloletnim prezenterem Telewizji Polskiej. Był jednym z dwóch spikerów - obok Eugeniusza Pacha - którzy wystąpili w pierwszym wyemitowanym przez Telewizję Polską programie. Na początku lat 70. Suzin prowadził również "Dziennik Telewizyjny", a czasem także programy rozrywkowe jak "Dobry wieczór, tu Łódź". Widzowie pamiętają go też jako lektora programów popularnonaukowych - czytał między innymi materiały w programie "Sonda" - i filmów fabularnych, przede wszystkim westernów.