Dziś drugi dzień z rzędu Litwini głosują w sprawie przystąpienia ich kraju do Unii Europejskiej. Litewskie władze spodziewają się lepszej frekwencji. Pomimo intensywnej kampanii zachęcającej do głosowania, frekwencja wyborcza wczoraj wyniosła zaledwie 23 %.

Aby referendum uznano za ważne, frekwencja musie wynieść co najmniej 50 procent. Uprawnionych do oddania głosu na „tak” lub „nie” dla UE jest ponad 2,5 miliona Litwinów.

Myślę, że kiedy wejdziemy do Unii, poprawi się poziom życia, studenci tak jak ja, będą mogli swobodnie podróżować po Europie i świecie - mówił młody mieszkaniec Wilna. Z ostatnich sondaży wynika, że członkostwo kraju w Unii popiera ponad 66 proc. obywateli.

Po raz pierwszy wybory w tym kraju trwają dwa dni. Dłużej niż zwykle pracują też lokale wyborcze. Zorganizowano ponadto transport, dla tych, którzy mieliby kłopoty z dotarciem do punktów wyborczych.

W referendach „tak” wejściu do Unii Europejskiej powiedzieli już Maltańczycy, Węgrzy i Słoweńcy. W pierwszym z tych krajów za wejściem do UE głosowało 53,6 proc. mieszkańców, przeciw było 46,4 proc. Frekwencja przekroczyła 90 proc.

Na Węgrzech za wyjściem opowiedziało się ponad 80 proc. obywateli, jednak wszystkich zaskoczyła niska frekwencja – ok. 45 proc. W Polsce referendum akcesyjne zaplanowano na 7-8 czerwca.

1 maja 2004 Unia ma się powiększyć o 10 państw: Czechy, Estonię, Polskę, Słowenię, Węgry oraz Cypr, Litwę, Łotwę, Słowację i Maltę.

11:00