500 pożarów w ciągu czterech ostatnich dni, 1,6 tysięcy od początku maja. Leśnicy alarmują, zagrożenie pożarami w lasach jest duże. Co więcej utrzyma się, dopóki nie zacznie padać deszcz.

Wilgotność ściółki w lasach waha się od niecałych 10 do najwyżej kilkunastu procent, a w takich warunkach bardzo łatwo doprowadzić do pożaru. Leśnicy i strażacy apelują o bardzo dużą ostrożność. Przypominają, by w lasach i do stu metrów od nich nie można palić ognisk, porzucać niedopałków, wypalać śmieci, wypalać pozostałości roślinnych (np. traw, gałęzi), a także używać niezabezpieczonych przed iskrzeniem ciągnika lub innych maszyn.

Sami strażacy przyznają, że aż 75 proc. pożarów lasów wywołują ludzie; przez nieostrożność, nieodpowiedzialne zachowanie w lesie. Jeśli chcemy posiedzieć przy ognisku w lesie, to zawsze muszą być to miejsca wyznaczone przez lokalnych leśniczych - podkreśla w rozmowie z Andrzejem Piedziewiczem Sławomir Filipowicz z olsztyńskiej straży pożarnej.

Jak zaznacza, pożary lasów są bardzo niebezpieczne i trudne do ugaszenia. To często pożary wielkopowierzchniowe, które angażują bardzo dużą liczbę samochodów, sprzętu, ludzi - mówi Filipowicz. Taki pożar potrafi rozprzestrzeniać się z prędkością kilkunastu kilometrów na godzinę. To bardzo niebezpieczne zdarzenie - podkreśla. Ludzie pracują w dużym zadymieniu. Często dochodzi do wypadków.

Mapę zagrożenia pożarowego lasu Instytut umieszcza codziennie na stronie internetowej.