Lech Wałęsa złapał gumę podczas podróży po amerykańskich drogach. Pomogli mu policjanci z komisariatu w Connecticut. Jednym z funkcjonariuszy był Polak.

"Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz jako policjant stanowy" - rozpoczyna się post na Facebooku policji z Connecticut.

Z informacji wynika, że funkcjonariusze zostali wezwani na trasę I-84 w Tolland, aby pomóc kierowcy, którego pojazd złapał gumę. 

Po przybyciu na miejsce policjantów, przywitał ich... Lech Wałęsa, który był pasażerem pojazdu. Jak podkreślono, jednym z funkcjonariuszy, który pomagał byłemu prezydentowi był Polak - Łukasz Lipert. 

"Był ogromnie wdzięczny za możliwość pomocy tak wpływowej osobie. Porozmawiali także krótko o historii Polski" - przekazali funkcjonariusze. 

Policjanci informują, że Wałęsa odwiedził USA, żeby wziąć udział w spotkaniach dotyczących pomocy uchodźcom z Ukrainy, którzy uciekli do Polski. Były prezydent spotkał się również z World Affairs Council w stanie Connecticut oraz przedstawicielami biura gubernatora Neda Lamonta.