"Ja jako jeden z kilkuset posłów do Parlamentu Europejskiego? Zastanawiam się, czy to jest rola dla byłego prezydenta" - mówi "Polsce The Times" Aleksander Kwaśniewski, pytany, czy będzie kandydował do PE w 2014 roku. "Zresztą, jeśli chodzi o sprawy międzynarodowe, to do końca roku jestem niezwykle zajęty misją ukraińską" - dodaje.

Kwaśniewski podkreśla, że dzięki staraniom jego i byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Pata Coksa udało się już uwolnić byłego szefa MON i MSW na Ukrainie, ale zostaje jeszcze sprawa Julii Tymoszenko. Tymczasem w listopadzie ma zostać podpisana historyczna umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina.

Wszystko to oznacza konieczność cotygodniowych wyjazdów jak nie do Kijowa, to do Brukseli. Tak więc moje zaangażowanie do końca tego roku w Polsce jest dosyć mocno ograniczone - zaznacza Kwaśniewski.

Wskazuje też na względy osobiste. Jak mówi, jego rodzina chce, by ojciec, a wkrótce może również dziadek, był bardziej dyspozycyjny.

Były prezydent zaprzecza też doniesieniom, jakoby rozważał wycofanie się z patronatu nad Europą Plus, współtworzoną z Januszem Palikotem i Markiem Siwcem. To niczym nieuprawnione spekulacje - zaznacza.

(edbie)