Jacek Kurski, były prezes TVP, został zatrudniony na stanowisku doradcy w Parlamencie Europejskim - dowiedział się Kamil Dziubka z Onetu. Jego wysokie zarobki i niewielka aktywność wywołały burzę wśród europosłów Prawa i Sprawiedliwości. W partii nie brakuje głosów oburzenia i oskarżeń o faworyzowanie Kurskiego przez Jarosława Kaczyńskiego.
Z początkiem września Jacek Kurski objął stanowisko doradcy w Parlamencie Europejskim, działając w ramach frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy Prawo i Sprawiedliwość - czytamy na stronach Onetu. Według nieoficjalnych informacji, Kurski otrzymał 10. stopień zaszeregowania, co oznacza miesięczną pensję przekraczającą 11 tysięcy euro (około 46,7 tys. zł). To kwota porównywalna z zarobkami samych europosłów.
Decyzja o zatrudnieniu Kurskiego wzbudziła spore kontrowersje wśród eurodeputowanych PiS. Część z nich otwarcie krytykuje byłego prezesa TVP, zarzucając mu brak zaangażowania w pracę i korzystanie z uprzywilejowanej pozycji. Zarzuty dotyczą także rzekomej nieobecności Kurskiego w Brukseli oraz częstego pobytu w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka jego rodzina.
Zatrudnienie Kurskiego w Brukseli wydaje się pogłębiać podziały w PiS. Największą krytykę wyrażają politycy związani z byłym premierem Mateuszem Morawieckim, który obarcza Kurskiego i TVP winą za porażkę wyborczą PiS w 2023 roku. Również wsparcie dla Kurskiego ze strony Beaty Szydło wywołało ostrą wymianę zdań z innymi politykami partii. W ostatnich tygodniach Jacek Kurski publicznie krytykował też byłego prezydenta Andrzeja Dudę za sugestie dotyczące konieczności odejścia Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska z polityki.
Jacek Kurski został odsunięty od kierowania TVP w 2022 roku. Od tego czasu pozostawał na marginesie polityki, aż do wiosny 2024 roku, kiedy to otrzymał drugie miejsce na liście PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ostatecznie nie zdobył mandatu, uzyskując dopiero szósty wynik w swoim okręgu.
Do sprawy publikacji w Onecie odniósł się główny zainteresowany. Jacek Kurski, nazwał artykuł "szczuciem".
"Wyjaśniam: Niczego nie dostałem tylko wygrałem trudny i długi konkurs na Administratora AD 10 w Parlamencie Europejskim. To PE określił grade w konkursie. Dla osoby po handlu zagranicznym, z językiem, z bestsellerami książkowym i filmowym w dossier, doświadczeniem dyrektora wykonawczego Banku Światowego, prezesa Telewizji, wiceministra kultury, europosła, posła na sejm 2 kadencji, wicemarszałka woj. wdrażającego fundusze przedakcesyjne - grade ten jest po prostu stosowny do kwalifikacji. I wcale nie najwyższy. Grade’ów jest bowiem 16. A 10. wyceniony jest na mniej niż połowę 16" - napisał Kurski na X.
I dalej: Nie spotkałem posła PiS, który nie pogratulowałby mi nowej pracy i nie wyraził radości, że będziemy pracować w tym samym miejscu. Którzy posłowie są oburzeni? - pyta Jacek Kurski.


