Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiel wystosował list otwarty do małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, która oceniła, że uczelnia ta „zamienia się w agencję towarzyską”.

W środę małopolska kurator oświaty Barbara Nowak napisała na Twitterze: "Szok! Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską! Przygotowuje ofertę wg płci kulturowych. Pierwsza polska wyższa uczelnia, z historią od 1364 r. stosuje segregację studentów po neomarksistowsku".

Do swojego wpisu kurator załączyła obrazek pytania, w którym studenci mają podać swoją płeć, a do wyboru mają m.in.: kobieta, mężczyzna, transkobieta, transmężczyzna, niebinarna.

 

Chodzi o ankietę, którą 38 tys. studentów UJ dostało z Działu Bezpieczni UJ, jednostki która działa na rzecz równego traktowania członków społeczności akademickiej.

Jak powiedział rzecznik prasowy UJ Adrian Ochalik, ta ankieta nie ma nic wspólnego z rekrutacją i była wysyłana do studentów także w poprzednich latach. To ankieta - jak podkreślił rzecznik - dobrowolna, anonimowa i poufna, a dane w niej zebrane są przedstawiane władzom uczelni, a później na stronie Działu Bezpieczni. Wyniki ankiet mają też służyć badaniom naukowym.

Zdaniem władz uczelni, małopolska kurator użyła w swoim wpisie niefortunnych, antagonizujących określeń.

Rektor UJ: Stanowczo sprzeciwiamy się temu, by kolejne pokolenia dorastały w przekonaniu, że nienawiść staje się normą społeczną

W czwartkowym liście otwartym do małopolskiej kurator rektor UJ prof. Jacek Popiel napisał, że nie oczekuje przeprosin za słowa wymierzone w członków wspólnoty akademickiej. 

"Nie oczekuję od Pani przeprosin za słowa wymierzone w członków Wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Znając Pani poprzednie wypowiedzi nie spodziewam się, żeby pod wpływem mojego listu doszła Pani Kurator do przekonania, że osoba sprawująca funkcję publiczną, związaną z odpowiedzialnością za wychowanie młodego pokolenia, nie ma prawa używać języka, który obraża, narusza godność osób i instytucji. Ponieważ jednak jestem człowiekiem wierzącym w moc dialogu i siłę nadziei, piszę do Pani ten list" - czytamy w liście prof. Popiela.

Rektor zwrócił uwagę, że to słowa i czyny kształtują pokolenia oraz że to osoby wykształcone i mające wpływ na młodych powinny mieć tego szczególną świadomość. 

"Jako przedstawiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego wiemy, że każde słowo, które studenci słyszą w przestrzeni publicznej, może stać się elementem kształtującym ich życie i postawy" - napisał profesor i zaznaczył: "Stanowczo sprzeciwiamy się temu, by kolejne pokolenia dorastały w przekonaniu, że nienawiść staje się normą społeczną".

Jego zdaniem, zadaniem UJ jest stanie na straży wolności i równości, pomoc nie tylko w zdobywaniu wiedzy, ale i w kształtowaniu osobowości, kultury, poszanowania drugiego człowieka.

"Za tym, co Pani Kurator określiła trywializująco jako 'segregację studentów po neomarksistowsku', mającą rzekomo - według Pani własnego sformułowania - prowadzić do 'zamiany Uniwersytetu Jagiellońskiego w agencję towarzyską', stoją historie prawdziwych ludzi - ich osobiste dramaty, zmagania i lęki, wynikające z dyskryminacji, która dotyka ich na co dzień" - napisał rektor.

Podkreślił, że codzienna praca Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji utwierdza władze uczelni w przekonaniu, jak pomoc jest potrzebna.

"Słowa mają swoje konsekwencje. Słowa, wypowiedziane przez Panią Kurator nie są zawieszone w próżni. Dotykają istnień ludzkich, nieraz kruchych i przepełnionych obawami, dla których każda kolejna publiczna wypowiedź może stać się tą, która doprowadzi do tragicznych konsekwencji" - napisał rektor Popiel podkreślając, że słowa często prowadza do czynów.

"Mowa nienawiści nie jest wymysłem, abstrakcją. Napędzana słowami spirala agresji, skierowana wobec jakiejkolwiek grupy społecznej, oderwana od badań i faktów naukowych, błądząca wśród potocznych przekonań, wyrastająca z niewiedzy i lęków wywołanych 'obcością', może stać się inspiracją do bezpośrednich ataków i aktów przemocy" - ocenił rektor.