Po 4 latach nieobecności oenzetowscy inspektorzy rozbrojeniowi wracają do Iraku. Pierwsza ponad 20-osobowa grupa ekspertów ma jeszcze przed południem przylecieć do Bagdadu. Jej szefem jest Hans Blix oraz dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohamed El-Baradei.

Pierwszą kontrolę zaplanowano pod koniec miesiąca. Pełną parą inspekcje ruszą dopiero wtedy, gdy Irak ujawni wszystkie swoje programy zbrojeń jądrowych, chemicznych i biologicznych. Reżim Saddama Husajna ma na to czas do 8 grudnia.

Zamierzamy przeprowadzić gruntowne, niezależne, bezstronne inspekcje. To z pewnością długo potrwa, więc musicie uzbroić się w cierpliwość - zaapelował do dziennikarzy El-Baradei.

Inspektorzy mają dwa miesiące, by o wynikach kontroli poinformować Radę Bezpieczeństwa. Jeśli reżim Saddama Husajna będzie utrudniał kontrole, może dojść do amerykańskiego ataku na Irak.

Jednak, jak uważają senatorzy demokrata Bob Graham i republikanin Richard Shelby z senackiej Komisji Wywiadu, Stany Zjednoczone prędzej czy później i tak zaatakują Irak. Jest 70 procent szans, że wojna z Irakiem będzie miała miejsce zimą, między styczniem a marcem - stwierdził Graham w telewizji CNN.

Zdaniem senatorów wcześniej USA powinny przeprowadzić akcję wojskową przeciwko Hamasowi i Hezbollahowi na Bliskim Wschodzie. Jeśli Saddam Husajn będzie pewien, że nie ma już wyjścia, to przekaże posiadaną broń masowego rażenia lokalnym ugrupowaniom terrorystycznym, czyli właśnie Hamasowi i Hezbollahowi - uważają senatorzy.

07:50