"Polskie służby specjalne monitorują sytuację na Ukrainie, szczególnie na Morzu Azowskim" - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Sytuacja w tamtym regionie oceniana jest jako poważna" - dodał i jednocześnie zapewnił, że polskie służby specjalne są w kontakcie ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami. W poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak spotkał się m.in. z szefem Sztabu Generalnego WP, dowódcami Sił Zbrojnych RP oraz szefami wojskowych służb. Powodem jest rosyjsko-ukraiński konflikt na Morzu Azowskim.

Według rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna, polskie służby specjalne są w kontakcie ze swoimi ukraińskimi odpowiednikami. Sytuację traktujemy jako poważną - podkreślił.

Powodem jest rosyjsko-ukraiński konflikt na Morzu Azowskim. Na doniesienia o incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej w poniedziałek rano zareagował też Pałac Prezydencki. Choć na razie była to reakcja lakoniczna - informuje reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Rano w poniedziałek doszło też do spotkania w siedzibie MON.

Komunikat w sprawie niedzielnych wydarzeń na Morzu Azowskim wydało również polskie MSZ. "Z całą mocą potępiamy agresywne działania Rosji; wzywamy jej władze do poszanowania prawa międzynarodowego" - czytamy w oświadczeniu. 

Resort polskiej dyplomacji podkreśla, że "dramatyczna eskalacja napięcia na wodach Morza Azowskiego, w wyniku której ranni zostali marynarze i uszkodzone jednostki Marynarki Wojennej Ukrainy, ma swoje źródła w konsekwentnym łamaniu przez Federację Rosyjską podstawowych zasad prawa międzynarodowego, w tym naruszenia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy".

"Sytuację uważamy za poważną, bo może mieć ona daleko idące konsekwencje zarówno dla polityki wewnętrznej Ukrainy, jak i całego regionu" - podkreśla ocenia szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Dodaje jednak, że "w tej sytuacji nie można działać pochopnie". Prezydencki minister zaznaczył, że "sprawa zapewne stanie się także przedmiotem prac ONZ", a Polska  - zabierze głos i wyrazi opinie na forum ONZ.

Polska jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zbierze się o godzinie 17 czasu polskiego w poniedziałek.

"Incydent" na Morzu Azowskim

W niedzielę dwa ukraińskie kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie zajęte przez rosyjskie siły specjalne. Rosja oskarżyła ukraińskie jednostki o naruszenie granicy i wpłynięcie na rosyjskie wody terytorialne. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) potwierdziła w niedzielę wieczorem, że zatrzymała trzy okręty Ukrainy i że użyto wobec nich broni.

Trzy ukraińskie okręty przejęte przez siły rosyjskie w Cieśninie Kerczeńskiej u wybrzeży anektowanego przez Rosję Krymu znajdują się w porcie w Kerczu - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera, powołując się na anonimowego świadka. Według tego informatora w pobliżu jednostek ukraińskiej marynarki wojennej widać było ludzi w mundurach w stylu marynarki wojennej, a same okręty nie wyglądały na uszkodzone.

W niedzielę dwa ukraińskie kutry oraz holownik, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie zajęte przez rosyjskie siły specjalne. Do tej pory nic nie było wiadomo na temat losu trzech okrętów oraz ich załóg, złożonych łącznie z 23 osób. MSZ Ukrainy zażądało od Rosji ich uwolnienia.

Strona rosyjska twierdzi, że ukraińskie jednostki naruszyły granicę i wpłynęły na rosyjskie wody terytorialne. MSZ w Moskwie zarzuciło stronie ukraińskiej "prowokację".

(ug)