Policja sprawdza, czy pracownik PKP wykorzystywał seksualnie pasażerki podróżujące kolejami. 49-letni mieszkaniec woj. zachodniopomorskiego pracował jako konduktor i kierownik pociągu. Kilka tygodni temu miał zaatakować dziewczynę na trasie Bydgoszcz-Przemyśl.

Kobieta nie miała biletu. Poprosiła konduktora o wpisanie blankietu. W przedziale była sama. Jak zeznała, w pewnym momencie konduktor zamiast wypisywać bilet zaczął ją napastować. Najpierw zamknął się z nią w przedziale, później przez kilka minut dotykał dziewczynę w intymne miejsca. Ta wyrwała się i uciekła, a całą sprawę zgłosiła na policji w Krakowie.

Po kilkunastu dniach udało się zatrzymać podejrzanego. Postawiono mu dwa zarzuty: pozbawianie wolności i doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej. Grozi za to osiem lat więzienia.

Mężczyzna jest pod policyjnym dozorem. Ma zakaz zbliżania się do ofiary, został też zawieszony w pracy zarówno jako kierownik pociągu jak i konduktor. Śledczy sprawdzą, czy wcześniej - jeżdżąc na innych trasach - mógł dopuszczać się podobnych przestępstw.