"Chodzi o moje życie. Nie o spór, który paragraf jest ważniejszy, tylko o moją całą przyszłość" - mówiła w poniedziałek przed katowickim sądem Katarzyna W., która postanowiła osobiście poprosić sąd o to, by w jej sprawie zostali powołani nowi biegli. Jej krótkie, emocjonalne wystąpienie zaskoczyło nawet obrońcę. "To był najważniejszy moment w tym procesie. Emocje spowodowały, że zabrała głos po to, żeby prosić w sprawie swojej wolności, swojego życia" - mówił mecenas Arkadiusz Ludwiczek.

Wniosek w sprawie powołania nowych biegłych złożył już 2 lipca obrońca matki półrocznej Magdy z Sosnowca. Jego zdaniem, dziewczynka zmarła nie na skutek uduszenia, ale z powodu skurczu krtani. Dlatego zwrócił się do sądu o powołanie biegłych z zakresu laryngologii i neonatologii.

Prokuratura odrzuca argumenty mec. Ludwiczka i wnosi o odrzucenie wniosku. Mechanizm opisany przez obrońcę w żaden sposób nie mógł doprowadzić do "powstania stwierdzonych przez biegłych w sposób niekwestionowany zmian w postaci obrzęku mózgu oraz zmian w płucach" - mówił prokurator Zbigniew Grześkowiak. Przy jednoznacznym braku wykładników charakterystycznych dla nagłego zatrzymania krążenia w mechanizmie śmierci oddechowej pozwala to na całkowite i jednoznaczne wykluczenie prawdopodobieństwa wystąpienia zjawisk, o których mówi obrona - tłumaczył.

Po wystąpieniu prokuratora głos zabrała Katarzyna W. Podkreśliła, że szanuje i rozumie procedury. Wysłuchanie biegłych i późniejsze zaznajomienie się z treścią protokołów i wszystkich opinii, które są w aktach, w żaden sposób nie wrócą mi Magdy, a bardzo dużo mnie kosztowały - mówiła łamiącym się głosem. Przypomniała, że już na wcześniejszym etapie wnioskowała o dostarczenie biegłym jej wszystkich zeznań. Dodała, że "wszystko, co się później działo w toku wydawania opinii i rozprawy skutkuje wątpliwościami".

Wniosek o powołanie nowych biegłych miał zostać rozpatrzony już w poniedziałek, razem z wnioskiem o przedłużenie tymczasowego aresztu dla matki półrocznej Magdy. Ostatecznie zdecydowano jednak, że sąd podejmie decyzję w obydwu kwestiach dopiero w środę.