Święty Jan Paweł II powinien zostać ogłoszony patronem Europy – powiedział w Częstochowie kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni osobisty sekretarz papieża-Polaka. W dobie kryzysu wartości Europa potrzebuje rozszerzenia grona patronów – przekonywał.

 

Kard. Dziwisz wygłosił w siedzibie Tygodnika Katolickiego "Niedziela" wykład w ramach międzynarodowego kongresu "Europa Christi". Przypomniał, że podczas Soboru Watykańskiego II papież Paweł VI ogłosił patronem Europy św. Benedykta z Nursji. Z kolei Jan Paweł II ogłosił jej patronami kolejnych świętych: Cyryla i Metodego, Katarzynę Sieneńską, Brygidę Szwedzką i siostrę Teresę Benedyktę od Krzyża - Edytę Stein.

Dziś, gdy Stary Kontynent przeżywa potężny kryzys aksjologiczny i staje przed nowymi, dotąd nieznanymi, wyzwaniami, rodzi się potrzeba rozszerzenia tego grona - powiedział kard. Dziwisz. Hierarcha podkreślił, że papież zawsze stał na straży niezmiennych i uniwersalnych wartości, które są podwalinami cywilizacji europejskiej, miał swój niezaprzeczalny wkład w upadek komunizmu i zjednoczenie kontynentu, a w swoim nauczaniu trafnie diagnozował zagrożenia, przed którymi dziś stają Europejczycy. 

Zasługi św. Jana Pawła II dla utrwalania ładu moralnego i rozwoju naszego kontynentu są niepodważalne. Podkreślał zawsze, że wspólnota europejska powinna być "wspólnotą ducha, w której solidarnie jedni drugich brzemiona noszą", a prawa człowieka, zarówno w wymiarze osobowym, jak i narodowym, są przestrzegane - powiedział hierarcha. Wskazał, że Europa stoi dziś przed trudnymi wyzwaniami - jak kryzys ideowy, zapaść demograficzna, podważenie naturalnej funkcji rodziny, problem migracyjny - które wymagają rozważnych i dalekowzrocznych decyzji. Europa potrzebuje, zwłaszcza w tym momencie swoich dziejów, nadprzyrodzonej pomocy i przykładu świętych, bo zdana na siebie może nie sprostać wyzwaniom. Trudno o bardziej aktualnego świętego, rozumiejącego nasz czas, niż Jan Paweł II - ocenił.

Kard. Dziwisz zauważył, że zgodnie z wizją Jana Pawła II, pierwszym elementem budowania jedności Europy jest przebaczenie krzywd. Nie ma Europy bez przebaczenia i pojednania, czyli bez rozwiązania problemów przeszłości. Błędna jest teza niektórych polityków europejskich, którzy twierdzą, że należy zostawić problemy przeszłości, a skupić się na teraźniejszości i przyszłości - powiedział. Zaznaczył, że pojednanie zakłada jednak spełnienie określonych warunków: przyznania się do winy, żalu, że swoimi czynami wyrządziło się zło oraz pragnienia naprawienia krzywd. Odwołując się do nauk Jana Pawła II dodał, że Europa nie może jednak tylko odwoływać się do przeszłości, winna także przeprowadzać refleksję nad swoją teraźniejszością i  przyszłością.

(mn)