Stenogramy z tajnego posiedzenia Sejmu nie pochodzą od nas - tak Kancelaria Sejmu komentuje ujawnienie przez „Rzeczpospolitą” zapisu wczorajszego wystąpienia ministra Ćwiąkalskiego. Kancelaria zapowiada też, że sprawę pozyskania taśm skieruje do prokuratury.

Minister sprawiedliwości skomentował całe zajście krótko: Tego się obawiałem, że przy 460 osobach utrzymanie tajemnicy będzie fikcją. Dlatego posłowie nie usłyszeli wczoraj żadnych konkretów na temat skali podsłuchów i prowokacji służb specjalnych, a tylko prawniczy wykład na temat

„Rzeczpospolita" dotarła do stenogramu z wczorajszego wystąpienia ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego w Sejmie podczas tajnego posiedzenia. Dotyczyło ono stosowaniu podsłuchów za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Minister wymienił szczegółowo, które przepisy regulują konkretne aspekty pracy operacyjnej służb i upoważnił konkretne instytucje i osoby do podejmowania określonych działań.

Posłowie przerywali wystąpienia hałasem i krzykami z sali. Marszałek Bronisław Komorowski kilka razy przywoływał ich do porządku. Swoje wystąpienie minister Ćwiąkalski zakończył słowami: Chciałbym powiedzieć, że jeśli te informacje się potwierdzą zgodnie z opinią szefa ABW będziemy mieli do czynienia z popełnieniem przestępstwa nie mówiąc już o naruszeniu praw człowieka.