Co najmniej kilkuset właścicieli kamienic domaga się zadośćuczynienia za zaniżone czynsze. Powodem zamieszania jest precedensowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. ograniczania podwyżek czynszów w prywatnych kamienicach.

Kamienicznicy zgłaszają się do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. Skłoniło ich do tego orzeczenie Trybunału, który stwierdził, że Polska nie miała prawa ograniczać podwyżek czynszów w prywatnych kamienicach.

Zbiorowego pozwu właścicieli kamienic można się spodziewać w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Stowarzyszenie od lipca zacznie podpisywać z nimi umowy w sprawie reprezentowania przed sądem. Na razie mowa jest o kwocie 14-15 miliardów, a to – zdaniem wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia – i tak jest za mało. - To jest, jak my to nazywamy, zimnokrwisty szacunek tak na prawdę kwoty minimalnej - mówi Tomasz Urbaś. Dodaje, że pozew nie będzie dotyczył strat poniesionych przez kamieniczników w czasach PRL.

Tak wysokie żądania to zagrożenie dla polskiego budżetu, tym bardziej, że pozwy zapowiedzieli także właściciele przedwojennych polskich obligacji. Resort finansów może mieć więc twardy orzech do zgryzienia.

Pomysł na rozwiązanie problemu powstał w Ministerstwie Budownictwa – chodzi o zaproponowanie kamienicznikom pomocy w doprowadzeniu ich budynków do właściwego stanu. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF, mogłoby to przybrać formę np. tanich kredytów na remonty kamienic. To dużo mniej niż żądają właściciele nieruchomości – trzeba jednak pamiętać, że proces mógłby się ciągnąć bardzo długo, a jeszcze dłużej sama wypłata pieniędzy. Stowarzyszenie Właścicieli Nieruchomości obiecuje przyjrzeć się tym propozycjom.