W poniedziałek Prawo i Sprawiedliwość przedstawi swojego kandydata na premiera - zapowiedział szef tej partii Jarosław Kaczyński podczas konwencji w Warszawie. Zadeklarował także złożenie za kilka tygodni wniosku o wotum nieufności wobec rządu. "Miarka się przebrała" - tak skomentował ostatnie wydarzenia jak afera Amber Gold, tzw. taśmy PSL czy zamiana ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.

PiS jako największa partia opozycyjna - jedyna, która ma możliwość złożenia wniosku o konstruktywne wotum nieufności - w poniedziałek przedstawi kandydata na premiera rządu pozaparlamentarnego. To normalna, przyjęta w Europie metoda wychodzenia z kryzysu - mówił Kaczyński. Za kilka tygodni, kiedy uznamy to za właściwe, złożymy wniosek o wotum nieufności - dodał. Nazwisko kandydata na premiera jest w tym wypadku kwestią kluczową, bo zgodnie z konstytucją wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu wymaga zgłoszenia kandydatury na stanowisko premiera.

Kaczyński nawiązał również do marszu "Obudź się Polsko", który po południu przejdzie ulicami Warszawy. Chcemy demokracji, chcemy być obywatelami. (...) Przybyliśmy tutaj właśnie dlatego, że chcemy być obywatelami i jesteśmy obywatelami. A być obywatelem to znaczy być członkiem wspólnoty ludzi godnych, ludzi, którzy w życiu społecznym są podmiotem, a nie przedmiotem - mówił. Chcemy, żeby było inaczej, żeby obowiązywało dobre prawo, była praca, żeby oszuści byli eliminowani, żeby rząd bronił interesów rolników, żeby w ogóle bronił polskich interesów. Chcemy demokracji, chcemy być obywatelami - podkreślał.

Lider PiS zaprosił uczestników konwencji do udziału w marszu "Obudź się Polsko". Będziemy razem, bo Polska się budzi. Słowo "przebudzenie" jest atakowane. Niektórzy nie chcą przebudzenia, nie chcą, żebyśmy byli razem (...) Mamy obowiązek walczyć o to, żeby nie dzielono Polaków na lepszych i gorszych, by o prawach nie decydowało miejsce urodzenia, data, metryka, wyznawane poglądy, a nawet nakrycie głowy - powiedział. Według niego, rządzący nie znają pojęcia równości wobec prawa. Oni w ogóle żadnego prawa nie uznają - stwierdził.

Uczestnicy konwencji, szczelnie wypełniający Salę Kongresową, wielokrotnie nagradzali wystąpienie Kaczyńskiego brawami, skandowali: "Zwyciężymy". Pod koniec przemówienia prezesa PiS odśpiewali hymn narodowy.