Minister sportu ma już opinie kancelarii prawnych i Prokuratorii Generalnej o premiach dla zarządu Narodowego Centrum Sportu. Jutro poznamy decyzję resortu w sprawie ujawnienia zapisów kontraktów prezesów NCS-u. Gigantyczna premia dla Rafała Kaplera została zawieszona po opóźnieniach na Stadionie Narodowym.

Minister sportu dwa tygodnie temu wstrzymała wypłatę premii Rafałowi Kaplerowi. Ekspertyzy kancelarii prawnych i Prokuratorii Generalnej mają wykazać, czy całkowicie można wstrzymać wypłatę nagrody zapisanej w kontrakcie.

Gigantyczna nagroda - za co?

Joanna Mucha została bardzo skrytykowana w związku z wypłatą premii dla byłego prezesa NCS-u, która ma sięgnąć 570 tysięcy złotych. Umowa, na podstawie której Kapler powinien otrzymać dodatkowe pieniądze, uzależnia ich wypłacenie od osiągnięcia dwóch celów - oddania Stadionu Narodowego do użytku i sprawnego przeprowadzenia na nim spotkań Euro.

Premia nie była więc uzależniona ani od terminu oddania stadionu do użytku (a ten - jak wiemy - opóźnił się o wiele miesięcy), ani od jakości jego wykonania. Minister argumentowała, że ta potężna kwota jest proporcjonalna do liczby miesięcy przepracowanych przez Rafała Kaplera. Nie chciała jednak ujawnić szczegółów umowy, zasłaniając się klauzulą tajności. Rafał Kapler mówił, że jest gotów ujawnić swój kontrakt, ale "pod pewnymi warunkami".

Będą zmiany w NCS, ale dopiero po Euro

Joanna Mucha zapowiedziała, że będą zmiany w Narodowym Centrum Sportu, ale dopiero po Euro 2012. Chodzi o to, że po mistrzostwach Europy spółka nie będzie już budowała stadionu, tylko nim zarządzała. Dlatego inaczej ma wyglądać organizacja pracy NCS-u. Inne będą także umowy dla prezesów oraz zasady wynagradzania.