Gdańska prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla dwojga podejrzanych w sprawie niegospodarności w Lotosie. Chodzi o byłego prezesa spółki i przedsiębiorcę podejrzanych o wyrządzenie Lotosowi znacznej szkody majątkowej.

O podjętej przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku decyzji dotyczącej środków zapobiegawczych poinformował rzecznik prasowy tej jednostki Maciej Załęski. Jak wyjaśnił, w stosunku do byłego prezesa zarządu Pawła Olechnowicza (podejrzany zgodził się na podawanie przez media jego danych) i przedsiębiorcy Tomasza S. zapadła decyzja o skierowaniu do sądu wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania.

Podstawą prawną wskazaną we wniosku jest obawa matactwa oraz grożąca podejrzanym surowa kara - poinformował Załęski.

Dodał, że wobec dwojga pozostałych podejrzanych pracowników Lotosu - zastępcy dyrektora generalnego Adama L. i kierownik jednej z jednostek organizacyjnych Marty Z. - zastosowano środki wolnościowe w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi w tej sprawie oraz poręczenia majątkowe w wysokości odpowiednio 100 oraz 80 tysięcy złotych.

Cztery podejrzane w tej sprawie osoby zostały zatrzymane we wtorek rano przez funkcjonariuszy gdańskiej delegatury Centralnego Biura Śledczego.

Prokuratura Regionalna w Gdańsku postawiła im zarzuty wyrządzenia spółce Lotos SA "znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 246 tysięcy złotych poprzez zawarcie, w roku 2011, z jednym z podmiotów zewnętrznych, fikcyjnej umowy o świadczenie usług doradczych". Za popełnienie czynu z art. 296 par. 2 grozi kara do 8 lat więzienia.

Rzecznik poinformował też, że umowa dotycząca usług doradczych "została zawarta z jednoczesnym pominięciem obowiązujących w spółce procedur dotyczących zakupu w trybie negocjacyjnym".

Załęski wyjaśniał w środę, że kierowniczce komórki organizacyjnej Lotosu przedstawiono zarzut pomocnictwa do przestępstwa. Wyjaśniał, że osoba ta "nie dopełniła swych obowiązków w zakresie nadzoru nad stosowaniem procedur wyboru kontrahenta i tym samym umożliwiła popełnienie przestępstwa polegającego na wyrządzeniu spółce Lotos SA znacznej szkody majątkowej".

Rzecznik dodał, że przedsiębiorcy prowadzącemu działalność gospodarczą w zakresie doradztwa biznesowego poza zarzutem dotyczącym wyrządzenia Lotosowi znacznej szkody majątkowej postawiono też zarzuty związane z wystawianiem faktur za fikcyjne usługi.

Jak informowała prokuratura, zatrzymania czwórki podejrzanych były efektem śledztwa, w którym badano działalność firmy parającej się doradztwem biznesowym. Chodzi o firmę, która miała podpisać z Lotosem fikcyjną umowę.

Media podawały, że Tomasz S. to były współpracownik ministra PO Sławomira Nowaka, były radny PO w Gdańsku i były prezes siatkarskiego klubu Atom Trefl Sopot.

Opracowanie: