Po tym jak Komisja Europejska skrytykowała nasz kraj za brak bezpieczeństwa na drogach i złe wykorzystanie środków unijnych na remonty - Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad ogłosiła, że winę za ten stan ponoszą – złe prawo i brak pieniędzy.

Ci, którzy za budowę dróg odpowiadają wyliczają długą listę barier. Otwiera ją złe prawo o zamówieniach publicznych, które dopuszcza wydłużanie procedur i blokowanie inwestycji przez firmy, które przegrywają przetargi. Generalna Dyrekcja alarmuje – bez likwidacji barier budowa dróg jest zagrożona. Bez likwidacji barier wykorzystanie środków pieniężnych jest zagrożone - mówił Zbigniew Kotlarek szef Dyrekcji Dróg i Autostrad.

Jak wyliczył Kotlarek z powodu absurdalnych przepisów w ubiegłym roku zablokowanych zostało prawie 100 inwestycji drogowych. Została wstrzymana m.in. budowa autostrady A4. Dyrekcja przyznaje, że z powodu złego prawa możemy nie wykorzystać pieniędzy, które na budowę dróg i autostrad daje nam Bruksela.

Wykorzystanie przez Polskę unijnych pieniędzy na rozbudowę dróg - będzie zasadniczym tematem rozmowy unijnej komisarz do spraw polityki regionalnej Danuta Hübner z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Wczoraj Komisja Europejska ostrzegła, że Polska do końca roku może definitywnie stracić prawie 90 milionów euro przyznanych jeszcze w 2004 roku. Polska wykorzystała do tej pory około 2 procent tej kwoty.