Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo w głośnej sprawie odmowy aborcji, której główną postacią jest prof. Bogdan Chazan ze szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie. Jak poinformowano, śledztwo toczy się ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży".

Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak, w śledztwie, które wszczęła wczoraj Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów, przesłuchana będzie "osoba pokrzywdzona". Na tym wstępnym etapie nie chciał się o niej bliżej wypowiadać.

Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która - mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Sprawa dotyczy dyrektora szpitala prof. Bogdana Chazana, który - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie mogłaby wykonać zabieg.

Chazan podkreślał, że w szpitalu, którym kieruje, nie wykonuje się aborcji. Mówił, że dziecko kobiety, której historię opisał tygodnik "Wprost", może żyć długo, są propozycje operacji i rokowania nie są złe. Bardzo się cieszę, że pani zdecydowała się donosić ciążę - dodawał. Deklarował też, że nie obawia się konsekwencji kontroli i nie sądzi, by wykazały one nieprawidłowości w jego szpitalu.

Sprawę bada również Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej, która wszczęła postępowanie wyjaśniające. NFZ skontroluje zaś prawidłowość realizacji kontraktu. W szpitalu trwa też kontrola stołecznego ratusza, który jest organem założycielskim placówki.

Prof. Chazan jest jedną z mniej więcej 3 tysięcy osób związanych ze służbą zdrowia, które podpisały tzw. deklarację wiary. Zapisano w niej m.in. pierwszeństwo prawa bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji". Podpisując ją lekarze i studenci medycyny deklarują, że nie będą wykonywać zabiegów sprzecznych z ich światopoglądem.

(edbie)