Niespełna dwa miesiące pozostały do startu piłkarskich mistrzostw świata, dlatego 59 dni przed otwarciem mundialu sprawdzamy, jak wygląda sytuacja w naszej kadrze. Przed piłkarzami końcówka sezonu, a później regeneracyjne zgrupowanie w Juracie i bezpośrednie przygotowanie w Arłamowie. O treningach, formie zawodników i ewentualnych nowych powołaniach z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski Jerzym Engelem rozmawiał Paweł Pawłowski.

Paweł Pawłowski RMF FM: Do mundialu pozostały zaledwie dwa miesiące, a więc to już gorący czas dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Jak wyglądają aktualne przygotowania kadry do tego turnieju? Bo przed nami zgrupowanie regeneracyjne w Juracie oraz treningi w Arłamowie. Co tam będzie się działo?

Jerzy Engel: Tam już rozpoczną się bezpośrednie przygotowania do samego turnieju, a więc tzw. BPS - bezpośrednie przygotowanie startowe. Wszystkie dokumenty szkoleniowe, które są przygotowywane i wszystkie materiały dotyczące zawodników - one tam już zaczynają "pracować". Jest też bezpośrednia praca nad każdym przeciwnikiem, bo przeciwników znamy i wiemy doskonale co nas czeka w pierwszym meczu oraz w kolejnych spotkaniach. Oprócz tego trzeba poznać wartość własnego zespołu od nowa, bo zawodnicy przyjadą w różnej formie na to zgrupowanie. Jedni będą grać dłużej, inni krócej. Jedni będą po kontuzjach, inni bez kontuzji. To jest cały czas wyrównywanie i uśrednianie pewnego poziomu formy zawodników, żeby doprowadzić do jak najwyższej, a więc olbrzymia praca, którą musi wykonać selekcjoner i jego sztab.

Wspomniał pan o kontuzjach. Zatem porozmawiajmy o dwóch zawodnikach. Maciej Makuszewski z Lecha wrócił do treningów, ale Nenad Bjelica mówi, że Maciej potrzebuje jeszcze 2-3 tygodni. Drugi zawodnik to Kuba Błaszczykowski, który ma ostatnią szansę wyjazdu na mundial. Lekarze w Wolfsburgu nie potrafili go wyleczyć. Niedawno przyjechał do Płocka i mówi, że czuje się dobrze. Jak pan ocenia ich szanse na powołanie i na ewentualny wyjazd?

Zarówno mnie, jak i panu, jest trudno oceniać to z daleka. Nie jesteśmy w środku i nie wiemy dokładnie na czym polegają te urazy tak naprawdę. Cały czas słyszymy, że jest lepiej i jest powrót do treningów, a jednak nie ma powrotu do gry. Są pewne rzeczy, których się nie przekazuje opinii publicznej bezpośrednio, bo przecież czytamy to nie tylko my. Tak jak nasz sztab rozpracowuje przeciwnika, tak samo przeciwnik rozpracowuje nas. Dlatego nie wszystko się ujawnia i w związku z tym poczekajmy. Zobaczymy, jak będzie Kuba wyglądał dalej, bo to jest ten zawodnik, który daje nam jakość z prawej strony. Nie ma co ukrywać, że dawna "trójka z Dortmundu" czyli Piszczek, Błaszczykowski i Lewandowski - przez wiele lat stanowili o sile naszej reprezentacji. Dlatego Kuba jest absolutnie ważnym ogniwem tego zespołu i dobrze byłoby gdyby był w pełni sił na mistrzostwa.

Zerknijmy zatem na polską ligę, w której jest kilku zawodników wartych uwagi. Mówi się o Jarosławie Niezgodzie z Legii, o Krzysztofie Piątku z Cracovii i coraz częściej o Damianie Szymańskim z Wisły Płock. Czy Adam Nawałka powinien zwrócić na nich uwagę, bo mogą być realnym wzmocnieniem? Czy lepiej by było jeśli weszliby do reprezentacji, ale może po mistrzostwach?

Każdy z tych zawodników wyróżnia się w Ekstraklasie i to dobrze. Oni są na pewno w rankingu selekcjonera. Na którym miejscu - nie wiadomo. Ale na pewno są. Na mnie wrażenie robi Piątek. To jest zawodnik, o którym najwięcej się mówi, a my mamy najwięcej problemów z zawodnikiem, który będzie uzupełniał Roberta Lewandowskiego. Skoro mamy tak skutecznego gracza w naszej Ekstraklasie, który pokazuje, że jest w znakomitej dyspozycji strzeleckiej, że jest w świetnej formie i jest to kawał zawodnika - to myślę, że on swoją szansę również powinien dostać.

A jak ocenia pan eksperymenty Adama Nawałki z nowym ustawieniem z trzema obrońcami?

Widział pan Ligę Mistrzów, więc widać było, że te zespoły, które zagrały trójką w obronie zrobiły największe sensacje i najwięcej kłopotów. Dlatego myślę, że jest to jakaś koncepcja. Problem w tym, żeby wszyscy umieli się do tej koncepcji przekonać.

A eksperymenty z nowymi zawodnikami takimi jak Taras Romanczuk, Przemysław Frankowski i Rafał Kurzawa? Można powiedzieć, że to stałe punkty reprezentacji, czy wciąż opcja rezerwowa?

To jest opcja rezerwowa, choć myślę, że Kurzawa i Frankowski udowodnili, że grają na bardzo dobrym poziomie i ta reprezentacja jest bardzo blisko. Szczególnie jeśli zabrakłoby Kuby Błaszczykowskiego, to przed Frankowskim otwiera się niesamowita szansa. Jest to zawodnik obdarzony nietuzinkową szybkością. Takiego piłkarza dziś potrzeba w naszej reprezentacji. Kurzawa to zawodnik, który w środku pola nie tylko dobrze broni, ale umie fantastycznie wykonać ostatnie podanie; ma bardzo dokładne dośrodkowania i stałe fragmenty. Można powiedzieć, że ten zawodnik bardzo tej reprezentacji będzie potrzebny. Co do Romanczuka, to zawodnik środka pola, który pewnie jest gdzieś w kręgu zainteresowań selekcjonera. Zresztą selekcjoner widział go w ostatnim meczu, w którym wypadł dobrze. Myślę, że jest pewną alternatywą dla tych zawodników, którzy już mają określoną pozycję w kadrze.

Na koniec pytanie o formę filarów reprezentacji. O napastników i bramkarzy chyba możemy być spokojni. Co z takimi zawodnikami, którzy gorzej radzą sobie w klubach jak Krychowiak czy Grosicki? Choć Grosicki zaprezentował się ostatnio świetnie.

Powiem krótko: chyba nikt sobie nie wyobraża teraz naszej reprezentacji w najwyższej formie bez Grosickiego i bez Krychowiaka. To są nasze dwa filary. Jeden w środku pola, drugi gra na skrzydle. To znakomici piłkarze, którzy udowodnili na arenie międzynarodowej, że gra w reprezentacji jest dla nich absolutnym priorytetem. W reprezentacji sprawują się bardzo dobrze. Dlatego myślę, że nie ma tu znaku zapytania i obaj będą dalej filarami reprezentacji bez względu na to, w jakiej formie przyjadą na zgrupowanie.

(nm)