W asyście brytyjskich policjantów do Polski wraca dziś do kraju Jakub T. Polak skazany na podwójne dożywocie za pobicie i gwałt, odsiedział pół roku za kratami w Wielkiej Brytanii. Resztę wyroku Jakub T. odbędzie w polskim więzieniu.

Wielka Brytania zwlekała z przekazaniem Jakuba T. Polsce. Potrzebna była dopiero interwencja polskiego ministerstwa sprawiedliwości, by Brytyjczycy zareagowali na pytania poznańskiego sądu, kiedy skazany wróci do kraju. Jakuba T. na lotnisku przejmą polscy funkcjonariusze, którzy przewiozą go do więzienia.

Rodzice Jakuba przyjęli informacje o jego powrocie z ogromnym zaskoczeniem. Nikt ich o tym nie poinformował. Dziś siostra Jakuba ma umówione widzenie z bratem, w Anglii. Matki chłopaka nie ma w Poznaniu, nie jedzie też do Warszawy, gdzie przyleci syn. Twierdzi, że terminów powrotu było już wiele.

Cieszy się z przekazania Jakuba bo – jak twierdzi - ma nowe dowody na jego niewinność, których nie przeprowadzono przed sądem w Exeter. Nie chce ich jednak zdradzać, by nie narażać się na ataki brytyjskich mediów. Jedno jest pewne - poznaniak chce wracać. Teraz przebywa w więzieniu o ogromnym rygorze, gdzie jak mówi matka, wszystko leczy się paracetamolem, na dentystę czeka się miesiącami, a strażnicy są brutalni i aroganccy.

Polak został wydany władzom brytyjskim na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania w kwietniu 2007 roku. Brytyjski sąd skazał go za brutalne zgwałcenie 48-letniej mieszkanki Exeter. Do przestępstwa doszło 23 lipca 2006 roku. Ofiarę gwałtu znaleziono nieprzytomną na ulicy Redlands Close w dzielnicy Whipton w Exeter.