Trudny problem, który próbujemy rozwiązać nowelą ustawy o IPN - może z błędami - zostawił nam Donald Tusk - podkreślił wiceszef MS Patryk Jaki, odnosząc się do wcześniejszego wpisu Tuska na Twitterze. Jak dodał, z efektów polityki historycznej, będzie można rozliczać dopiero po latach.

Trudny problem, który próbujemy rozwiązać nowelą ustawy o IPN - może z błędami - zostawił nam Donald Tusk - podkreślił wiceszef MS Patryk Jaki, odnosząc się do wcześniejszego wpisu Tuska na Twitterze. Jak dodał, z efektów polityki historycznej, będzie można rozliczać dopiero po latach.
Patryk Jaki /Tomasz Gzell /PAP

Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o "polskich obozach", szkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc, zgodnie z ustawą... - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk odnosząc się do przegłosowanej w nocy przez Senat nowelizacji ustawy o IPN.

Nowela wprowadza m.in. kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.

Na wpis Tuska odpowiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Świetny moment do żartów. Prawdziwy mąż stanu. Tym bardziej, że b. trudny problem, który próbujemy rozwiązać (może z błędami) - zostawił nam PDT. Ustawa to 1 z wielu elementów polityki historycznej. I każdy, kto nie jest populistą wie, że z efektów można będzie rozliczać dopiero po latach - napisał wiceszef MS na Twitterze.

Do nowych przepisów o IPN krytycznie odniosły się władze Izraela, m.in. premier Benjamin Netanjahu. Ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Wczoraj amerykański Departament Stanu zaapelował do Polski o ponowne przeanalizowanie nowelizacji ustawy o IPN z punktu widzenia jej potencjalnego wpływu na zasady wolności słowa i "naszej zdolności do pozostania realnymi partnerami".

Również wczoraj gazeta "Jerusalem Post" napisała, że 61 deputowanych w 120-osobowym Knesecie popiera projekt ustawy, na mocy której nowelizacja ustawy o IPN, gdyby została ostatecznie przyjęta, byłaby uznana za negowanie Holokaustu. Projekt - według gazety - popierają posłowie rządzącej koalicji i część opozycji.

(mpw)