Przeszłość pomostem do przyszłości? Prezydent Rosji przybędzie dziś do Polski. Będzie jednym z wielu gości na jutrzejszych obchodach 60. rocznicy oswobodzenia KL Auschwitz-Birkenau.

Wladimir Putin - jak zapowiedział przedstawiciel Kremla - jest podczas tej wizyty gotowy na szczerą i rzeczową rozmowę o problemach w stosunkach polsko-rosyjskich. A jest ich niemało: dostawy gazu i ropy, status nieruchomości rosyjskich w Polsce i polskich w Rosji, czy utrudnienia w polskim eksporcie na Wschód.

Zdaniem Konstantina Kosaczowa, przewodniczącego komisji Dumy do spraw międzynarodowych... to Polacy są winni większości problemów: Wy po prostu lubicie być wielcy i ważni - zauważa rosyjski polityk. A my dostrzegamy, że nie tylko Polacy mają zadrażnienia z mocarstwem ze Wschodu - kłopoty z Rosją mają też inne kraje naszego regionu.

Przykład: w ubiegłotygodniowe spotkanie prezydentów Estonii i Rosji, pierwsze od 10 lat, musiał zaangażować się zwierzchnik Cerkwi prawosławnej Aleksy II. Duchowny był mediatorem w spotkaniu Arnolda Ruutela i Władimira Putina. Prezydent Rosji zgodził się w końcu na podpisanie w maju traktatu granicznego z Estonią. Sprawa ślimaczy się od 1996 roku. Rozpoczęte wtedy rozmowy, zawiesiły na długie lata władze w Moskwie. Poszło o mniejszość rosyjską w Estonii. Podobne problemy ma Łotwa i Finlandia.

Przed rokiem pojawiła się wiadomość, że Federacja Rosyjska chce rozmawiać o oddaniu Finlandii Karelii i rejonu Petsamo, który zapewniał Finom dostęp do Morza Arktycznego. Rosjanie zagarnęli te tereny w czasie II wojny światowej. Na deklaracjach się skończyło, od tamtej pory nie ma postępu.

Spornych kwestii z Rosją nie może rozwiązać nawet Hiszpania. Chodzi o fundusze Republiki z czasów wojny domowej, wywiezione do Moskwy i zarekwirowane przez Stalina. Nie wyjaśniono też losów wielu spośród 3 tysięcy hiszpańskich dzieci ewakuowanych do ZSRR. Na ogół trafiły tam do domów sierot. Ostatnio kilkuset Hiszpanów żyjących w Rosji dostało emerytury od rządu w Madrycie.

I rzecz ostatnia, szpiegowska. Według czołowego litewskiego dziennika „Lietuvos Ryta”, w tym roku na szpiegowanie Litwy, Łotwy i Estonii Rosja wyda 6,5 mld dolarów, czyli o miliard więcej niż w 2004 roku. Na Litwie działa ponoć aż 100 rosyjskich agentów. Ich fundusze są na tyle duże, że mogą bez problemu przekupywać urzędników, wojskowych i posłów.