W świecie, gdy coraz mniej osób jest szczęśliwych, okazuje się, że jest to uczucie, którego można się nauczyć. Nauka ta jest łatwa i krótka, ponieważ wymaga od nas niewielkich postępów. "Szczęście niejedno ma imię, jest bardzo indywidualne. Szczęście to jest cieszyć się tym, co masz, zamiast martwić się tym, czego nie masz" - mówi w rozmowie z Piotrem Salakiem w internetowym Radiu RMF24 Ewa Woydyłło, psycholożka, psychoterapeutka, współautorka książki "Szczęścia można się nauczyć".

Szczęście jest tożsame z poczuciem spełnienia. A spełnienie pochodzi z różnych motywów czy źródeł, ale kojarzy się i jest współbrzmiące z zaspokojeniem - mówi współautorka książki "Szczęścia można się nauczyć", Ewa Woydyłło.

Czy można nauczyć się szczęścia?

Uczenie się szczęścia to jest nie tylko dbanie o pewne przyjemności czy dostarczanie sobie zadowolenia, to jest wybranie drogi - mówi psycholog i dodaje także, że jest to poznanie siebie oraz zadanie sobie pytania, "czym jest dla mnie szczęście".

Szczęście zmienia się razem z nami, lecz cały czas składa się z mniejszych rzeczy, które przynoszą nam satysfakcję. To jest jak korale - jeden koralik trudno uznać za biżuterię - wyjaśnia.

Sama nauka szczęścia daje Ci to, dlatego że wypróbowujesz siebie. Sprawdzasz siebie, myślisz, że coś ci da szczęście, osiągasz to i wtedy weryfikujesz - opisuje psycholożka. Jak sama przyznaje, jest to sposób życia. Można żyć ku szczęściu, a można żyć ku nieszczęściu - dodaje.

Od czego zacząć?

Autorka na start poleca posiadanie dziennika, w którym można zapisywać własne przemyśleniaNie tylko, żeby zapamiętać, ale żeby podążać za wewnętrzną narracją, którą zapisuje. Wtedy inna część mózgu pracuje i ona jest ważną częścią, ponieważ utrwala ścieżkę neuronalną. Ja muszę wiedzieć, dlaczego mi się ta komedia podoba - tłumaczy.

Aby rozpoznać własne szczęście, należy wczuć się w siebie, bo szczęście nie jest jedno dla wszystkich.

Jeżeli mam uczucie pełne radości, to jestem blisko szczęścia. Jeżeli mam uczucie satysfakcji, to jestem jeszcze bliżej szczęścia. Jeżeli mam uczucie ulgi, to zbliżam się do szczęścia od nieszczęścia, czyli różne stany emocjonalne, ponieważ szczęście też jest emocjonalne - informuje psychoterapeutka.

Własne szczęście, nieszczęściem innego

To umysł ma nas nauczyć, żeby moje szczęście nie było nieszczęściem drugiego. A to nie jest wcale taka oczywista rzecz dla każdego - przypomina.

To są uczucia, ale gdy nie towarzyszy im głęboka, dojrzała myśl, to wtedy bardzo łatwo mieć szczęście cudzym kosztem. Na przykład kogoś okraść albo kogoś sponiewierać i mieć satysfakcję - wyjaśnia.

Dodaje również, że rezultatem szczęścia ma być dobro ogólne, a nie tylko własne.

Wpływ optymizmu

Większość ludzi nie ma takiego optymizmu, który towarzyszyłby non stop we wszystkim. Jak wsiadam do pociągu, to prawie zawsze spodziewam się, że się spóźni, a jak się nie spóźni, to mam szczęście - mówi psycholożka.

Optymizm to jest wiara w powodzenie. Jeżeli przyzwyczaję się do takiej postawy i nabiorę przekonania, że jak czymś się zajmę, przygotuję, to mi się uda, to będę miała szereg konsekwencji takiej postawy - zauważa, dodając, że optymizmu również należy się nauczyć.

W kwestii szczęścia jednak, niekonieczne jest bycie optymistą. Żeby nauczyć się szczęścia, muszę wiedzieć, co mi sprawia radość - stwierdza.

Poznaj siebie. Poznaj dużo rzeczy, które są na świecie dostępne. Dowiedz się, co z tych rzeczy ma wartość - mówi na antenie Radia RMF24 Ewa Woydyłło, psycholożka, psychoterapeutka, współautorka książki "Szczęścia można się nauczyć".

Opracowanie: Julia Domagała

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.