Katowicka prokuratura otrzymała dokumenty z sekcji zwłok 41 ofiar katowickiej tragedii sprzed półtora tygodnia. Wynika z nich, że żadna z tych osób nie zmarła z powodu wychłodzenia organizmu.

Dwa zakłady medycyny sądowej, których protokoły trafiły dziś do katowickiej prokuratury, stwierdzają, że przyczyny zgonu ofiar tragedii były dwie. Jedną z nich jest uduszenie, spowodowane tym, że konstrukcja dachu przygniatała ofiary, druga to obrażenia, które powstały na skutek spadających elementów konstrukcyjnych - wyjaśnił prokurator Leszek Goławski. Jak zapowiedział, pozostała część protokołów będzie znana do końca tygodnia.

W katowickiej prokuraturze cały czas trwa intensywne śledztwo. Prokuratorzy pracują na miejscu tragedii i razem z biegłymi przygotowują materiały do ekspertyz; analizowane są też dokumenty, zabezpieczone w MTK.

Na obecnym etapie śledztwa prokuratorzy biorą po uwagę wszystkie potencjalne przyczyny katastrofy: śnieg i lód zalegający na dachu hali; błędy projektowe i konstrukcyjne; uchybienia w eksploatacji obiektu, a także możliwe błędy w lokalizacji hali. Pojawiły się bowiem informacje, że obiekt wybudowano na zapadającym się gruncie.

W katastrofie budowlanej, do której doszło 28 stycznia, zginęły 63 osoby. Wszystkie ofiary zostały zidentyfikowane krótko po wydobyciu z gruzowiska.