Sąd penitencjarny w Radomiu zdecydował co prawda o przedterminowym zwolnieniu Andrzeja Jagiełły, ale jak się okazuje od tej decyzji może się jeszcze odwołać prokurator. Jak ustalił nasz reporter, śledczy zgłaszał obiekcje przed wydaniem postanowienia sądu i teraz wszystko zależy wyłącznie od prokuratora.

Jeśli zrezygnuje on z odwołania od decyzji, to były poseł może opuścić więzienie nawet jutro. Jeśli jednak po przeczytaniu uzasadnienia decyzji sądu zdecyduje, że złoży odwołanie - na co ma 7 dni - to dopiero sad wyższej instancji, czyli Sąd Apelacyjny w Lublinie zdecyduje czy Jagiełłę można wypuścić na wolność. A to może potrwać nawet miesiąc.

Sąd miał przede wszystkim na uwadze to, że skazany uzyskał bardzo dobrą opinię administracji zakładu karnego, był wielokrotnie nagradzany za dobre sprawowanie i trzykrotnie udzielano mu przepustki poza teren zakładu bez dozoru - tłumaczy prezes radomskiego Sądu Okręgowego, Maciej Gwiazda. Posłuchaj relacji Pawła Świądra:

Za kratkami – przynajmniej na razie - zostaje Henryk Długosz, który ma do odsiedzenia 1,5 roku w krakowskim więzieniu.

Jedyny, który wcale nie poszedł do więzienia w związku ze sprawą, to były wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka. Tuż przed końcem kadencji ułaskawił go były prezydent Aleksander Kwaśniewski.