Dwaj Brytyjczycy pochodzenia arabskiego, zamieszani w zeszłotygodniowy zamach terrorystyczny w Izraelu, przywieźli materiały wybuchowe z Jordanii, ukryte w Koranie, świętej księdze muzułmanów. Obaj byli związani z przywódcą jednej z fundamentalistycznych grup islamskich w Londynie.

Zamachowcy - Asif Hani i Omar Khan Sharif – prawdopodobnie zostali zwerbowani w Syrii przez jedną z grup terrorystycznych, kiedy studiowali arabistykę w Damaszku.

W środę Hanif wysadził się w powietrze przed wejściem do jednego z barów w Tel Awiwie, zabijając kelnerkę i dwóch muzyków. Sharif uciekł, kiedy nie udało mu się zdetonować bomby. Izraelczycy przypuszczają, że ukrywa się w Strefie Gazy lub na Zachodnim Brzegu.

Kilka tygodni temu obaj wjechali z Jordanii na Zachodni Brzeg Jordanu, a stamtąd do Izraela. Następnie udali się do Strefy Gazy na rozmowy z tamtejszymi ekstremistami palestyńskimi - powiedział izraelskiego resortu obrony Szaul Mofaz.

W ciągu 31 miesięcy intifady był to pierwszy atak terrorystyczny w Izraelu przeprowadzony przez cudzoziemca. Mofaz zapowiedział zaostrzenie kontroli obcokrajowców, przybywających do Izraela z terytoriów palestyńskich.

12:20