Sąd Najwyższy miażdży ustawę PiS o Trybunale Konstytucyjny. I Prezes Sądu Najwyższego zaskarżyła właśnie do Trybunału ustawę o TK.

Sąd Najwyższy miażdży ustawę PiS o Trybunale Konstytucyjny. I Prezes Sądu Najwyższego zaskarżyła właśnie do Trybunału ustawę o TK.
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego /Rafał Guz /PAP

I Prezes Sądu Najwyższego wnosi, by Trybunał zajął się ustawą na podstawie przepisów sprzed zmian wprowadzonych przez PiS. Inaczej Trybunał będzie pozbawiony możliwości oceny tej ustawy, jak i innych ustaw - czytamy w uzasadnieniu.

Skarga Sądu Najwyższego nie zostawia suchej nitki na ustawie PiS-u. Prace nad ustawą nowelizującą nie przebiegały w warunkach odpowiadających konstytucyjnym a zapisy ustawy ograniczą prawo do sądu. Zostały naruszone  niezależności Trybunału Konstytucyjnego i niezawisłości jego sędziów - czytamy w uzasadnieniu.

I prezes SN: Ustawa o TK sprzeczna m.in. z zasadą trójpodziału władz

Według prof. Małgorzaty Gersdorf dokonana w grudniu przez parlament i podpisana 28 grudnia przez prezydenta tzw. naprawcza nowelizacja ustawy o Trybunale jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą trójpodziału władz oraz zasadą demokratycznego państwa prawnego "przez to, że tworząc instytucję publiczną w kształcie uniemożliwiającym jej rzetelne i sprawne działanie, naruszają zasady państwa prawnego w zakresie kontroli konstytucyjności sprawowanej przez Trybunał Konstytucyjny oraz zasadę racjonalności ustawodawcy".

Prof. Gersdorf wskazuje, że uchwalając ustawę naruszono zasadę odpowiedniej przerwy między trzema czytaniami projektu. Według SN takiej zmianie powinno też towarzyszyć vacatio legis - a nowelizacja go nie przewidziała. Właśnie dlatego prof. Gersdorf wnioskuje, że TK może orzec w sprawie tej skargi na podstawie brzmienia ustawy sprzed nowelizacji.

Skoro ustawodawca pozbawia Trybunał Konstytucyjny zdolności orzekania o konkretnej ustawie, a mianowicie o ustawie zmieniającej zasadniczo sposób funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, to tego rodzaju działanie nie może korzystać z ochrony w demokratycznym państwie prawnym, ponieważ jest obejściem Konstytucji - uważa I prezes SN. Jej zdaniem w takim wypadku ustawa nowelizująca nie może korzystać z domniemania zgodności z konstytucją od momentu jej ogłoszenia, "gdyż inaczej obejście Konstytucji byłoby akceptowane w porządku prawnym".

W tej sytuacji, skoro przepisy Konstytucji (…) stosuje się bezpośrednio, Trybunał Konstytucyjny na podstawie art. 188 Konstytucji może ustalić własną kompetencję do orzekania w przedmiocie ustawy nowelizującej nie na podstawie przepisów tej ustawy, lecz na podstawie przepisów dotychczasowych, niezależnie od tego, że stosowanie przepisów dotychczasowych ustawa nowelizująca wyłącza. Środkiem pozwalającym zapobiec rażącemu naruszeniu art. 8 ust. 1 w związku z art. 188 Konstytucji RP jest rozpoznanie niniejszego wniosku na podstawie przepisów ustawy o Trybunale Konstytucyjnym według stanu sprzed zmiany przewidzianej w ustawie nowelizującej - napisała prof. Gersdorf w uzasadnieniu skargi dodając, że "należy uznać za sprzeczne z zasadą demokratycznego państwa prawnego dostosowanie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego do reguł przewidzianych w ustawie, której zgodności z Konstytucją RP Trybunał nie może ocenić zanim ustawa ta wejdzie w życie".

Trybunał Konstytucyjny jest podstawą demokratycznego państwa prawnego, którego fundamentem stała się zasada nadrzędności Konstytucji. W państwie tym parlament nie ma pozycji nadrzędnej nad innymi organami, z wyjątkiem ściśle określonych wypadków, nie ma także pozycji monopolistycznej w systemie organów państwa. Taka konstrukcja została stworzona m.in. w celu uniknięcia – historycznie znanego – doświadczenia. To doświadczenie to zarówno ryzyko, jak i realne niebezpieczeństwo uproszczonego rozumienia demokracji – głównie, jeśli nie wyłącznie – do wszechwładzy większości parlamentarnej. By uniknąć tego niebezpieczeństwa, został stworzony system demokracji konstytucyjnej - czytamy w piśmie SN do TK.

"Prace nad nowelizacją nie przebiegały w warunkach odpowiadających konstytucyjnym standardom"

I prezes SN wskazuje też, że prace nad ustawą nowelizującą nie przebiegały w warunkach odpowiadających konstytucyjnym i regulaminowym standardom postępowania ustawodawczego, a zwłaszcza postanowieniom preambuły do Konstytucji, w świetle których prawa powinny być oparte "na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot".

Dokonywanie zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym w niezwykłym pośpiechu, w warunkach chaotycznych polemik, w przekonaniu, że Trybunał zablokuje reformy przygotowane przez rząd wyłoniony w wyniku wyborów parlamentarnych, bez konsultacji z organizacjami pozarządowymi, bez zasięgnięcia opinii ekspertów, jest niezgodne z zasadami tworzenia prawa, które powinny być stosowane w demokratycznym państwie prawnym - czytamy we wniosku.

W poniedziałek prezydent podpisał nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Stanowi ona m.in., że Trybunał co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 na 15 sędziów TK (dziś pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów). W składzie siedmiu sędziów będą zaś badane m.in. skargi konstytucyjne i pytania prawne sądów. Orzeczenia pełnego składu będą zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dziś - zwykłą. Ponadto, terminy rozpatrywania wniosków wyznaczane będą w TK według kolejności wpływu.

Nowoczesna przygotowała wniosek do TK o zbadanie zgodności nowelizacji z konstytucją

Nowelizację ustawy o TK zaskarżyła już do Trybunału PO. Nowelizacja została przyjęta w skandalicznym trybie, przyjęta niezgodnie z jakimikolwiek procedurami parlamentarnymi, ale przede wszystkim z naruszeniem konstytucji - mówił współautor skargi poseł PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka.

Nowoczesna przygotowała wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o TK. Jak poinformowała wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak, wniosek ma być złożony w najbliższych dniach. Pod wnioskiem podpisało się 50 posłów, nie tylko z klubu Nowoczesnej. Podpisy co najmniej 50 posłów są wymagane, aby TK zajął się sprawą.

(mpw)