Kobieta w Warszawie wkładała do parówek haczyki wędkarskie i rozrzucała je na klatce schodowej, by spowodować cierpienie lub śmierć psów. Usłyszała już zarzut, grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Do policjantów w stolicy zgłosiła się pokrzywdzona, która zawiadomiła, że jej pies cierpi z powodu zjedzonego pokarmu, w którym był ostry przedmiot. Kobieta dodała, że zabrała psa do lekarza weterynarii, który przeprowadził szczegółowe badania. Potwierdziły one przypuszczenia kobiety - czytamy w komunikacie policji z warszawskiego Bemowa.

Policjanci z komisariatu wszczęli w tej sprawie dochodzenie. Kryminalni przeanalizowali monitoring. Zgromadzony materiał dowodowy potwierdził, że doszło do przestępstwa.

Okazało się, że związek ze sprawą ma znajoma pokrzywdzonej. Z wstępnych ustaleń wynika, że kobieta rozkładała na klatce schodowej parówki, w których były ukryte haczyki wędkarskie. Swoim zachowaniem naraziła zwierzę na cierpienie lub śmierć.

Kobieta została zatrzymana wczesnym rankiem w swoim mieszkaniu i doprowadzona na komisariat, gdzie usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej kara do pięciu lat pozbawienia wolności.