Użyto wobec mnie służb w celach politycznych; działanie prokuratorów i CBA wobec mnie to miał być prezent dla wiceszefa PiS Joachima Brudzińskiego - oświadczył przewodniczący zachodniopomorskiej PO poseł Stanisław Gawłowski. Dodał, że "nie będzie krył się za immunitetem". Ani razu nie interweniowałem w sprawie posła PO Stanisława Gawłowskiego, ani nie rozmawiałem o tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, przedstawicielami prokuratury ani służb; mówię to z pełną odpowiedzialnością - oświadczył wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS).

Gawłowski: To miał być prezent dla "drugiej osoby w PiS", jest nią Joachim Brudziński

Gawłowski podkreślił na czwartkowym briefingu prasowym w Sejmie, że minęły ponad dwa tygodnie od czasu, jak przeszukano jego dom. Jak zaznaczył, w tym czasie nic nie zadziało w jego sprawie - nie postawiono mu zarzutów, a on sam nic nie wie o dalszych działaniach służb w jego sprawie.

Poseł zapewnił, że w tej sprawie "nie będzie krył się za immunitetem". Jeżeli Joachim Brudziński chce, to stanę twardo z nim razem przed sądem, by udowodnić swoją niewinność. Na razie nie wiem, o co się mam bić - oświadczył.

W ocenie Gawłowskiego, przeszukanie w jego domu miało być "prezentem, dla drugiej osoby w PiS, jest nią Joachim Brudziński". 

On nigdy nie wygrał na Pomorzu Zachodnim, stąd ta brutalna akcja, która sprowadza się wyłącznie do bardzo ostrego ataku - podkreślił Gawłowski. 

Ta akcja ma tylko i wyłącznie charakter polityczny, do walki politycznej użyto służb - oświadczył poseł PO. Dodał, że zarzuty wobec niego, jakie pojawiają się w mediach są kłamstwem. Nigdy od nikogo nie przyjąłem żadnej korzyści materialnej - zapewnił.

Gawłowskiego na konferencji wsparła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że PO zwracała się do marszałka Marka Kuchcińskiego o informację ws. działań służb podjętych wobec Gawłowskiego.

Żądam od marszałka Marka Kuchcińskiego pilnego zwołania Prezydium Sejmu, żeby przedstawił nam informacje, jeżeli takie posiada, czy został zawiadomiony o tym, że takie działania wobec posła na Sejm zostaną podjęte i dlaczego tej wiedzy nie przedstawił Prezydium Sejmu. Żądamy żeby pan marszałek w trybie pilnym ustosunkował się do naszej prośby i przedstawił swoją wiedzę na ten temat - powiedziała Kidawa-Błońska.

Zaznaczyła, że "także marszałek Sejmu odpowiada za działania podejmowane w stosunku do posłów".

Neumann: Data akcji CBA nie była przypadkowa

Szef klubu PO Sławomir Neumann przypomniał, że w dniu akcji CBA w domu Gawłowskiego, Platforma Obywatelska zwróciła się do Marka Kuchcińskiego o udostępnienie wniosku Prokuratora Generalnego do marszałka Sejmu o wyrażenie zgody na pociągniecie Gawłowskiego do odpowiedzialności karnej, zatrzymanie i zastosowanie tymczasowego aresztu. 

Minęły dwa tygodnie; na to pismo nie ma żadnej odpowiedzi, nie uzyskaliśmy informacji czy klub będzie mógł zapoznać się z uzasadnieniem wniosku - zaznaczył poseł PO.

Według Neumanna, data akcji CBA nie była przypadkowa. Jak mówił, w tym samym dniu, w Szczecinie PO miała ogłosić kandydata partii na prezydenta miasta.

Szef klubu PO zwrócił się też z pytaniem do Joachima Brudzińskiego, ile razy rozmawiał z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą o sprawie Gawłowskiego lub dowiadywał się o postępowaniu wobec niego w prokuraturze lub służbach specjalnych. 

Brudziński: Zarzuty PO wobec mnie wyjątkowo paskudne

Ani razu nie interweniowałem w sprawie posła PO Stanisława Gawłowskiego, ani nie rozmawiałem o tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, przedstawicielami prokuratury ani służb; mówię to z pełną odpowiedzialnością - oświadczył w czwartek wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS).

Szef klubu Platformy Sławomir Neumann pytał wicemarszałka Sejmu o to, ile razy rozmawiał o sprawie Gawłowskiego z Ziobrą lub dowiadywał się o nią u prokuratury, czy służb specjalnych. Padło pytanie ze strony pana posła Neumanna, ile razy w tej sprawie interweniowałem, rozmawiałem czy to z panem ministrem Ziobro, czy z przedstawicielami służb. Otóż odpowiadam: ani razu. Mówię to z pełną odpowiedzialnością - oświadczył Brudziński.

Są to zarzuty wyjątkowo paskudne, które jakby odbijają się echem w stosunku do wszystkich polityków i wszystkich parlamentarzystów. Jestem z woli większości Sejmu również wicemarszałkiem Sejmu i nie ukrywam, że z olbrzymią przykrością przyjmuję fakt, że dzisiaj u boku posła Gawłowskiego, który formułował tego typu absurdalne zarzuty, stanęła pani wicemarszałek Kidawa-Błońska - odnosił się do tego Brudziński. 

Dodał, że "stawianie mu" tego typu zarzutów "to stawianie zarzutów całemu państwu". Podkreślił także, że po raz pierwszy ABW sformułowała zarzut wobec posła PO w 2014 r. 

Jako żywo w 2014 r. ja nie miałem żadnego wpływu, tak samo jak nie mam dzisiaj na prokuraturę - powiedział wicemarszałek Sejmu.

Zaapelował do polityków PO, by zachowali "pewnego rodzaju refleksję", zanim po raz kolejny "w imię plemiennej solidarności" będą formułować takie zarzuty. Dodał, że dewastują one państwo. 

Dewastują wszystko, co obywateli polskich powinno wobec takich instytucji, jak prokuratura, sąd, służby specjalne nastrajać szacunkiem i przekonaniem, że dłużej klasztor jak przeora, że raz rządzi taka partia, raz druga, ale wszyscy są równi wobec prawa - powiedział.

Grzegrzółka: Wniosek o uchylenie immunitetu Gawłowskiemu trafi do sejmowej komisji

Wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Stanisławowi Gawłowskiemu jest opiniowany przez służby prawne Kancelarii Sejmu; jeszcze w czwartek etap ten zostanie zakończony i dokument trafi do sejmowej komisji regulaminowej oraz do samego posła PO - poinformował dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka.

Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu odniósł się w ten sposób do wcześniejszego briefingu PO, na którym posłowie tego klubu wezwali marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego do przedstawienia informacji dotyczących działań podejmowanych wobec Gawłowskiego i wyjaśnienia, dlaczego nie przekazał dotąd swojej wiedzy prezydium Sejmu.

Sam Gawłowski podkreślił, że od czasu przeszukania jego domu "minęły ponad dwa tygodnie", a jednocześnie w tym czasie nic nie zadziało w jego sprawie - nie postawiono mu zarzutów, a on sam nic nie wie o dalszych działaniach służb w jego sprawie.

Posłowie PO wskazali jednocześnie, że "także marszałek Sejmu odpowiada za działania podejmowane w stosunku do posłów".

"Wniosek o uchylenie immunitetu pos. S.Gawłowskiemu jest opiniowany przez służby prawne Kancelarii Sejmu (dziś ten etap zostanie zakończony). Teraz dokument trafi do Komisji Regulaminowej i jednocześnie do posła, którego wniosek dotyczy" - napisał na Twitterze Grzegrzółka.

(ph)