Sąd orzekł "nie sprzedawać"; to samo mówił minister skarbu, ale Fundusz Wczasów Pracowniczych tym się nie przejął i „pozbył się” domu wczasowego w Juracie. Ma także zamiar spieniężyć ośrodek w Jastrzębiej Górze.

Dlaczego spółka zlekceważyła wyrok? Jak tłumaczył naszej reporterce prezes Andrzej Kozłowski, sądowe orzeczenie nie jest dla niego ważne, bo… się od niego odwołał. A ośrodek – jak dodaje – trzeba było sprzedać, bo był niepotrzebny. Po więcej informacji odesłał do udziałowców firmy, którzy te majątkowe ruchy do tej pory akceptowali.

Co ciekawe, większościowym udziałowcem (prawie 87 proc.) jest stowarzyszenie „Porozumienie”; na jego czele stoi były przewodniczący OPZZ Maciej Manicki. Odmówił jednak reporterce RMF spotkania, twierdząc, że nie ma żadnego wpływu na władze spółki.

Dodajmy, że FWP sprzedał także ośrodki w Międzyzdrojach i Ustce. Ten ostatni to typowy nadmorski dom wypoczynkowy z 70 miejscami noclegowymi niedaleko plaży. Budynek stoi na sporej działce. Sprzedano go podobno za 850 tysięcy złotych. Władze spółki FWP nie potwierdzają jednak tego, zasłaniając się tajemnicą handlową.

Dodajmy, że sprzedażą majątku FWP (szacowanego przez jednych na 100 mln złotych przez innych nawet na 3 razy więcej) zajmie się prokuratura i CBŚ.

Fundusz Wczasów Pracowniczych został założony w 1949. Od ponad półwiecza w ośrodkach funduszu Polacy wypoczywali i wypoczywają w górach, na Mazurach i nad morzem.