Francja za dziewięć dni w referendum wypowie się w sprawie przyjęcia konstytucji Unii Europejskiej. Media w tym kraju ostrzegają, że ewentualne NIE oznacza przejście dotychczasowej Europy do historii.

Według ostatnich sondaży, we Francji ponownie większość stanowią przeciwnicy ratyfikacji konstytucji. - Jeżeli taki głos zwycięży, Europa straci 20-30 lat - ocenia Jean-Claude Juncker, premier Luksemburga, który w tym półroczu przewodniczy Unii. Jednocześnie przestrzega, że wówczas nie będzie już na Starym Kontynencie polityków i społeczeństw o wspólnej pamięci, która pozwoliłaby zrozumieć powody powstania Unii.