W saloniku przy stoliku grupa miłych polityków – taka idylla ma zapanować w prezydencko-rządowym samolocie lecącym do Wiednia. Polityczna delegacja na wieczorny mecz Polska-Austria zasiądzie obok siebie mimo wcześniejszych animozji.

Na pokładzie prezydenckiego Tupolewa spotkają się m. in. Grzegorz Schetyna, Michał Kamiński, Mirosław Drzewiecki, Michał Kleiber, Robert Draba, Zbigniew Ćwiąkalski, Maciej Nowicki i Lech Kaczyński.

Grupa polityków-kibiców będzie spora, wprawdzie przez sejmowe kluby niepoliczona, ale z przechwałek posłów wynika, że co najmniej 30-40-osobowa. Najsilniejsze grupy - bo kilkunastoosobowe - wystawiły PiS i Platforma Obywatelska.

Czy w trakcie lotu zapadnie krępująca cisza? Na szczęście przelot z Warszawy do Wiednia trwa tylko godzinę. W jego trakcie podany zostanie obfity posiłek. Ministrowie i prezydent zawsze będą mogli zająć się jedzeniem.

Na lotnisku w Wiedniu grupy polityków rozdzielą się. Lech Kaczyński zabierze swoich ministrów na spotkanie z prezydentem Austrii. W planie przewidziano 1,5-godzinną rozmowę i kolację. W tym czasie rządowi ministrowie zostaną przewiezieni w okolice stadionu, gdzie będą mogli się odpowiednio nastroić do kibicowania. Ponownie wszyscy spotkają się na trybunie honorowej, gdzie obecny będzie także Lech Wałęsa.

Kibicowanie będzie ponadpartyjne. Jak zdradził naszej reporterce poseł Jacek Kurski, jeszcze w nocy ustalał z kolegami z Platformy ostatnie szczegóły tej wiedeńskiej eskapady.

Kibic Kurski – jak słychać – z pieśnią na ustach, ale i z reprymendą dla posła Kalisza:

Praca ważna rzecz, jeszcze ważniejsze jutrzejsze głosowanie nad odwołaniem ministra Rostowskiego. Niektórzy posłowie-kibice są gotowi zapłacić nawet 300 złotych kary za nieobecność na Wiejskiej. Większość zapewniała jednak, że na głosowanie z bólem serca, ale jednak wróci.