Ministerstwo Edukacji Narodowej ukrywa faktyczne koszty reformy systemu szkolnego, przerzucając je na samorządowców – pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Minister Anna Zalewska konsekwentnie zapowiada, że zmiany – likwidacja gimnazjów, przywrócenie ośmioletniej szkoły podstawowej, powołanie szkół branżowych w miejsce zawodowych oraz wydłużenie nauki w liceach do czterech, a w technikach do pięciu lat – "odbędą się niemal bezkosztowo".

"W ocenie skutków regulacji (OSR) do przedstawionych w piątek projektów ustaw MEN przewidziało, że w tym roku wyda jedynie 129 mln zł" - czytamy w artykule. "W OSR nie ma jednak słowa o pieniądzach z kas samorządów. Tymczasem to właśnie one poniosą główne koszty reformy" - alarmuje dziennik.

"Związki samorządowe oszacowały, że sama likwidacja gimnazjów będzie kosztować gminne budżety do 1 mld zł" - pisze "DGP".

W Warszawie samorządowcy podliczyli np., że na odprawy dla nauczycieli wydadzą ok. 60 mln zł. "To jednak nie koniec potencjalnych kosztów. Modernizacja placówek, remonty i adaptacja sal do potrzeb młodszych uczniów w dawnych budynków gimnazjów lub starszych w dawnych podstawówkach pochłonie w Warszawie 50 mln zł" - wskazuje "DGP".

(ug)