8-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec pogryzieni w Bieszczadach przez wilka opuścili szpital. We wtorek wieczorem dzieci zostały przewiezione do szpitala w Lesku na Podkarpaciu. Miały rany szarpane.

Dzieci zostały zaatakowane we wtorek wieczorem w dwóch różnych wsiach w Bieszczadach: 8-latka w miejscowości Strzebowiska, natomiast w leżącej kilkaset metrów dalej wsi Przysłup zwierzę pogryzło 10-letniego chłopca.

Jak informuje dziennikarz RMF FM, dzieci przyjechały do bieszczadzkich miejscowości na wakacje.

Jeszcze wczoraj zwierzę, które je pogryzło, zostało zastrzelone przez myśliwego.

Zastrzelone zwierzę przekazano do miejscowego nadleśnictwa. Stamtąd zostanie przekazane do lekarza weterynarii, który przeprowadzi jego sekcję i sprawdzi, czy było zdrowe - mówiła rzeczniczka podkarpackiej policji nadkomisarz Marta Tabasz-Rygiel.

Na odstrzał wilka ministerstwo wydało zgodę po tym, jak dwa tygodnie temu prawdopodobnie ten sam osobnik pogryzł 52-letnią kobietę.

Nie wiadomo, dlaczego zwierzę odłączyło się od stada. Jak zauważają leśnicy, to niecodzienne zachowanie.

Na Podkarpaciu żyje około 700 wilków.

Od naszej słuchaczki, pani Teresy, otrzymaliśmy zdjęcia wilka wykonane w dniu ataku zwierzęcia. Zrobiła je we wtorek około godziny 18:35, jadąc w kierunku Kalnicy, w miejscowości Przysłup. Wilk, bo to nie pies - podkreślała w rozmowie z nami pani Teresa - nie przejawiał strachu, poruszał się pomiędzy samochodami bez pospiechu, można powiedzieć, że był wręcz zaciekawiony. Obserwowaliśmy go kilka minut.

 

Najprawdopodobniej to ten sam wilk, który zaatakował dzieci.

Już dwa tygodnie temu w sieci pojawił się film, na którym widać wilka spacerującego w pobliżu zabudowań, kręcącego się nieopodal ludzi i drogi. Nagranie zostało opublikowane w "Tygodniku Sanockim". Młody raczej, zgłupiał po prostu - komentuje mężczyzna na nagraniu.

(MKam + j.)