Kolejarze usuwają dwa ostatnie z ośmiu wagonów pociągu, który wykoleił się na stacji Gdańsk - Wrzeszcz. W niedzielę wieczorem skład z węglem wypadł z szyn. Przez liczący trzy kilometry uszkodzony odcinek torów, pociągi dalekobieżne muszą jeździć po torach Szybkiej Kolei Miejskiej.

O poranku kolejki SKM jeżdżą zgodnie z rozkładem. Nie było opóźnień - powiedziała reporterowi RMF FM jedna z pasażerek. Jednak przed mieszkańcami Trójmiasta szczyt komunikacyjny. Pracownicy dyspozytorni będą mieć pełne ręce roboty, żeby bezkolizyjne zestawić ruch pociągów dalekobieżnych i kolejek SKM po tych samych torach.

Wiadomo, że jeden z dwóch uszkodzonych torów jest mocno zniszczony i małe są szanse na to, żeby został naprawiony do końca tygodnia.