Prezydent Andrzej Duda zadeklarował w Szczecinie, że będzie zabiegał o większą obecność sił NATO w Polsce. Jak mówił, będzie się starał współdziałać w tej sprawie z szefem resortu obrony, wicepremierem Tomaszem Siemoniakiem. „W dzisiejszej sytuacji geopolitycznej obecność Sojuszu, który wspólnie, razem, z całą pewnością stanowi największą na świecie siłę militarną, jest bardzo ważna nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej” - powiedział prezydent.

Prezydent Andrzej Duda zadeklarował w Szczecinie, że będzie zabiegał o większą obecność sił NATO w Polsce. Jak mówił, będzie się starał współdziałać w tej sprawie z szefem resortu obrony, wicepremierem Tomaszem Siemoniakiem. „W dzisiejszej sytuacji geopolitycznej obecność Sojuszu, który wspólnie, razem, z całą pewnością stanowi największą na świecie siłę militarną, jest bardzo ważna nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej” - powiedział prezydent.
Andrzej Duda /Marcin Bielecki /PAP

Prezydent uczestniczył w uroczystości zmiany na stanowisku dowódcy Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie: gen. broni Bogusława Samola, który służył w jednostce od 2012 r., zastąpił niemiecki generał Manfred Hofmann.

Dziś chyba wszyscy czują, a na pewno czują to Polacy, że obecność sił NATO w tej części Europy i w naszym kraju powinna mieć wymiar realny, powinna realnie wspierać polskie bezpieczeństwo - podkreślił Andrzej Duda.

Prezydent, który jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych ocenił, że w ostatnim czasie obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego stała się jeszcze ważniejsza niż była wcześniej, gdy "miała rangę przede wszystkim symbolu".

Przypominał, że jeszcze przed objęciem prezydentury zapowiadał, że będzie chciał, współdziałając z szefem MON, wicepremierem Tomaszem Siemoniakiem, „uzyskać większą obecność NATO w Polsce, uzyskać w związku z tym większe gwarancje dla Polski i Europy Środkowo-Wschodniej”. Wierzę, że nasi partnerzy polityczni, z którymi będziemy w najbliższym czasie rozmawiali, dojdą w tej kwestii z nami do porozumienia - zaznaczył.

Prezydent podkreślił, że cieszy się z obecności w jednostce NATO, która znajduje się w Polsce, w Szczecinie. Przypomniał, że na co dzień w Koszarach Bałtyckich służą żołnierze z 16 krajów. To pokazuje, że NATO istnieje, a żołnierze dobrze ze sobą współpracują i umieją razem wykonywać zadania - powiedział.

Prezydent podziękował gen. Samolowi za służbę w Szczecinie. Jak mówił, wykonywał on swoją misję i zadania znakomicie. Wśród nich wymienił realizację założeń ze szczytu NATO w Walii w ub.r., które nałożyły na Korpus nowe cele.

Niemieckiemu generałowi Manfredowi Hofmannowi, który przejął po Polaku dowództwo nad Korpusem życzył, by z równym sukcesem zakończył rozpoczęte przez polskiego dowódcę zadania, w tym dotyczące uzyskania wyższej gotowości bojowej przez jednostkę.

Prezydentowi podczas ceremonii przekazania dowództwa towarzyszyli wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak i szef BBN Paweł Soloch.

Polska widzi w Korpusie jeden z najważniejszych sojuszniczych projektów, który ma służyć bezpieczeństwu Wschodniej i Środkowej Europy - podkreślił w przemówieniu Siemoniak.

Korpus stał się tak ważny, że stał się przedmiotem decyzji szczytu NATO w Newport i na pewno przyszły szczyt NATO w Warszawie poświęci sporo uwagi rozwojowi Korpusu w Szczecinie - mówił szef MON. Poprosił też prezydenta Dudę o wsparcie dla jednostki.

Korpus utworzyły w 1999 r. trzy państwa: Dania, Niemcy i Polska. Teraz należy do niego 16 krajów, wkrótce ma ich być 21.

(abs)