Rosjanie odbili szkołę w Biesłanie w Osetii Północnej. Z ostatnich danych wynika, że ponad 250 zakładników, dzieci i dorosłych, zginęło. Dramat w Osetii relacjonował dla nas pan Wojtek, Polak mieszkający w Biesłanie.

Prezentujemy relacje pana Wojciecha, godzina po godzinie:

Godzina 21:

Co teraz dzieje się w mieście - czy dalej słychać strzały?:

Rosyjskie media – jak mówi pan Wojciech – znoszą powoli blokadę informacyjną:

Godzina 18.00

Pracuje pan z mieszkańcami Biesłanu, których bliscy byli przetrzymywani w szkole. Czy wiedzą, co dzieje się z ich rodzinami?

Czy według pana w związku z tym bałaganem można mówić, że władze nie chcą ujawnić całej prawdy o rozmiarze dramatu, czy jest embargo na pewne informacje?

Godzina 16.30

Co nowego mówią uczestnicy zdarzeń?

Obserwował pan szturm sił rosyjskich, jak przebiegała akcja i co dzieje się teraz?

Rosyjscy i zagraniczni dziennikarze mówią o co najmniej 100 osobach zabitych, których ciała znajdują się w sali gimnastycznej szkoły. Co wiadomo o ofiarach?

Godzina 15:00

Oto co przed chwilą nam powiedział:

Godzina 14:30

Pan Wojciech powiedział nam, że w mieście cały czas słychać strzały.

Godzina 14:00

Do szturmu doszło w chwilę po godzinie 11.00. Warto podkreślić tę godzinę, bo do pierwszych eksplozji doszło dwie godziny po tym, jak władze zapewniały, że opcja siłowa nie jest brana pod uwagę. Trudno się więc dziwić, że na miejscu panowało przerażenie i chaos. Tak te wydarzenia relacjonował nam pan Wojciech:

Godzina 13:00

To nie był klasyczny szturm – relacjonuje pan Wojciech. Terroryści zostali zaatakowani przez rosyjskie służby specjalne, kiedy próbowali uciec ze szkoły:

ZOBACZ GŁÓWNĄ INFORMACJĘ NA TEMAT SYTUACJI W BIESŁANIE