Przed budynkami rosyjskich placówek dyplomatycznych płoną znicze, leżą kwiaty. Polacy oddają hołd ofiarom ataku na szkołę w Północnej Osetii, gdzie w piątek podczas szturmu śmierć poniosło co najmniej 330 osób.

Rosyjskie dzieci zasługują na taki sam szacunek jak biznesmeni z Manhattanu. Oddajmy cześć poległym w Osetii - kartkę o takiej treści przykleił ktoś do ogrodzenia Ambasady Rosji w Warszawie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia - głosi napis na innej. Przed budynkiem płonie kilkaset zniczy, leżą bukiety kwiatów; jest wiele maskotek, rysunków.

Przed siedzibę ambasady przychodzą warszawiacy. Zwłaszcza matki z małymi dziećmi, całe rodziny; zatrzymują się przechodnie, stają choć na chwilę przejeżdżające ul. Belwederską samochody. Nie ma tu jednak tłumów, wielu osób. Posłuchaj relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

Zobacz również:

Także przed konsulatem w Poznaniu, Krakowie i Gdańsku płoną znicze. Mieszkańcy miast przynoszą kwiaty i zabawki.